czwartek, 21 grudnia 2017

Chrzest ognia

Niech płonie
Chrztu świadectwo
Niech płonie
Wybieraj dziedzictwo

Ktoś wodą ktoś ogniem
Świadomość rozświetla mroki
Wolności od grzechu
Religijnej swobody

Niech płonie
Chrztu świadectwo
Niech płonie
Wybieraj dziedzictwo

Pojmujesz co czynisz
Czy zdasz się na rozkazy
Walczysz czy niewolnicze
Otrzymujesz razy

Niech płonie
Chrztu świadectwo
Niech płonie
Wybieraj dziedzictwo

środa, 29 listopada 2017

Komisja

Ostatnio na jednej z komisji sejmowej objawiła się podobno Matka Boska i zaczęto śpiewać "Boże co Polskę..." W takich momentach należy się zastanowić czy posłom przypadkiem nie zagraża zamach w postaci dodania im środków psychoaktywnych lub innych ogłupiaczy (faszyści wszak czerpią z dorobku poprzedników - taki fluor wszak dał im wygraną nad rozumem nie raz) które dzięki sile propagandy katolibanu zdają sprawdzian wierności dziewiczej głupocie Babilonu związanej z ignorowaniem możliwości ataków tego typu nazistowskich ugrupowań terrorystycznych do których dąży np #ONR.

Zwiększenie ilości strażników sejmowych jednak najwyraźniej nie pomaga, a nawet zwiększyło zapewne ilość osób niezweryfikowanych lub wiernych Jedynie Słusznej Partii, a brak informacji w sprawie oskarżenia i informowania kto truł ludzi solą wypadową (czyli bez jodu, a brak jodu i fluor równa się matki boskie w komisji, psychozy w ramach m.in. niedoczynności tarczycy i szyszynki itp), podobnie jak zmniejszanie możliwości środowiska na wychwytywanie trucizn w postaci lotnej (oprysków) czyli wycinka drzew w przestrzeniach miejskich wydaje się być zaplanowanym faszystowskim wzorcem kontroli społeczeństwa z wykorzystaniem zdającymi się zazwyczaj niegroźnymi środkami masowego rażenia przygotowywanymi przez #PiS (a i #PO wcześniej zważywszy na aferę z solą wypadową).

W takim wypadku lepiej zaopatrzyć się i zażywać jod (Kelp, albo jodynę) i uzupełniać na co dzień. Przed lokalną "kryształową nocą". Zwłaszcza jeśli w okolicy czuć "chemię" w powietrzu.

niedziela, 26 listopada 2017

Błękitna krew

"Szlachetna krew" czyli sekrecik przekazywany przez wieki przez określone rody, czasem zwane "błękitnokrwistymi" dotyczył drobnej acz dosyć znaczącej modyfikacji diety.

O srebro.

Srebro z racji posiadanych właściwości antybakteryjnych i przeciwwirusowych, pozwalało już od czasów Starożytnego Egiptu na przetrwanie osób które je zażywały w postaci koloidu po elektrolizie z wykorzystaniem np. srebrnych elektrod. Oczywiście nie należało przesadzać - w przeciwnym wypadku skóra mogła nabrać charakterystycznego niebieskawego koloru w wyniku oddziaływania światła na skórę w której osadziłoby się fotoaktywne srebro.

W dzisiejszych czasach tego typu produkty są dostępne w postaci koloidu srebra i złota dla wybrańców np. producentów broni i osób które mogą być narażone na działanie określonych toksyn lub zakażenia bakteryjne.
Nie piszę tu o homeopatycznych produktach z tak nikłą zawartością srebra że nawet nie widać różnicy czy to zwykła woda czy faktycznie ktoś zanurzył w niej na chwile np. srebrny pierścionek czy łyżeczkę. Piszę o produktach które są w postaci nieprzeźroczystej, szarawej, niezbyt często dostępnej w aptece (powszechnie było wykorzystywane w trakcie np. Wojny Secesyjnej przed wynalezieniem penicyliny gdzie szlachta nie miała zbyt wiele do powiedzenia).

Tańsza wersja - koloid miedzi (miedź, srebro i złoto są w tym samym pionie tablicy okresowej pierwiastków chemicznych) jakkolwiek skuteczny jest bardziej ryzykowny w stosowaniu - optymalne wydaje się złoto, które nie wywołuje takich efektów jak srebro, ale pamiętając Midasa który do wszystkiego dodawał złoto, w pewnym momencie tkanki mogły pokryć się warstwą która zakłóciła normalne procesy życiowe, doprowadzając do jego śmierci, nie należy przesadzać.

Jakkolwiek wielu Polaków ma problemy wynikające z zakażeń różnego typu np. boreliozą o tyle zastosowanie dosyć uniwersalnego antybiotyku rozwiązałoby w wielu przypadku sprawę uodparniania się wielu mikrobów na produkty koncernów farmaceutycznych.

Tradycyjne wrzucanie srebrnych pierścionków czy łyżeczek do wody jak bywało w przeszłości "żeby woda się nie popsuła" miało ten sam efekt - a wykorzystanie srebrnych ornamentów przy mundurach oficerskich miało podwójny cel - oczywiście dla osób znających sekret. Elektroliza wykorzystująca np. gwoździe z dwóch materiałów i srebrne guziki oraz np. kwaśne jabłko (popularniejsze było wbijanie monet do owocu zanurzonego w kuflu wody, ale nie wszyscy oficerowie śmierdzieli groszem toteż często tylko guziki pozwalały uratować się przed dyfterytem).

W kraju w którym nigdy nie wiadomo czy kupiony srebrny drut wykorzystywany do elektrolizy faktycznie jest próby 999 lepiej stosować po niej dodatkowo siarczan magnezu na wypadek domieszek metali ciężkich, poza rzecz jasna kwasem askorbinowym do redukcji cząstek, a na koniec oczywiście pamiętać o kwaśnym mleku (kefirze, jogurcie) do odbudowania flory bakteryjnej jelit.

sobota, 11 listopada 2017

Hydra

Konstantyn stwierdził
że wtedy wygra
kiedy na świecie
pojawi się hydra

Religie połączył
hybryda to stara
której pożywką
jest stale ofiara

Wężowe jej łuski
o miłosierdziu plecie
lecz jadem kłamstw zatruwa
na całym świecie

Słudzy jej pełzają
przed Stwórcy ołtarzami
praw kobiet nie znosi
tak to jest z wężami

A ty czytelniku
jeśliś jeszcze młody
wyrwij jej łby (już w kołysce!)
zanim cię zniewoli

wtorek, 31 stycznia 2017

Imaginacje

Od początku roku, kiedy to odkryłem że przez lata w różnych okresach czasu - patrząc z obecnej perspektywy - moja matka dosypywała mi różnych środków do jedzenia (bez mojej wiedzy i zgody, nie przyznaje się do tego), co czasami dawało różne efekty gdy np. wyszedłem do pubu na piwo, schudłem ok 10 kg. Okres co drugiej bezsennej nocy minął po niecałych 2 tygodniach - podobnie jak we wcześniejszych latach gdy wyjeżdżałem na dłuższy okres na wakacje bez kontaktu z maminą kuchnią, byłem kilka tygodni w szpitalu w ramach wlezienia pod samochód na przejściu i złamania kostki, czy gdy rodzice jechali do sanatorium. Ot życie.1)
Czasem ma się tylko kota który jest kotem bez względu na to w co się wierzy. Jedynego futrzastego przyjaciela, któremu można ufać pod względem jego kotowatości. Sensu istnienia i znaczenia słowa "kot". Innym formom niestety pewnie już nie zaufam nigdy w stopniu wystarczającym do bycia w pełni szczęśliwym.
Imaginacje czasem są ucieczką a czasem objawem efektów cudzych działań, których paranoiczność zaraża ofiarę złudzeniami co do ograniczenia własnych możliwości. Czasem blokują możliwość myślenia o powodach zamknięcia w sobie lub jakiekolwiek podejrzenia o tym co ktoś bliski może zrobić, zwłaszcza gdy wie o wszelkich możliwych działaniach na rzecz odtruć związanych ze środowiskiem życia i pracy. Czasem pozostają do końca życia jedyną alternatywą rzeczywistości w której wyjście na ulicę może skończyć się pobiciem przez neofaszystów popieranych przez rządzących. Czasem jest nią eskapizm w los emigranta poszukującego ratunku jak najdalej od miejsca gdzie dzieje się źle. I gorzej.
Czasem trzeba zmienić pracę i zmienić zamki, może zainstalować kamery.
Nauczyć się gotować.
1) Edit. (08.07.2021)
Dawno tu nie zaglądałem a wygląda na to że tekst jest czytany wg Google Analytics - tu należy zauważyć że po instalacji kamerek w mieszkaniu okazało się że dłubiącym namiętnie przy moim zamku jest stary religijny fanatyk (po napisaniu tego tekstu opisywałem to na FB) - cap mieszkający nade mną, który najprawdopodobniej we współpracy z innymi starymi żmijami z mojej klatki schodowej, w tym niedawno zdechłymi, folgował sobie swobodnie w moim mieszkaniu pod moją nieobecność, grzebiąc w bieliźnie, niszcząc sprzęt i zabawiając tak jak to zazwyczaj starzy katoliccy świętoszkowaci degeneraci potrafią jak można zauważyć obecnie w Kanadzie w blasku płonących kościołów. Nad udziałem bywającej na sabatach w mieszkaniu capa matką jednego z policjantów lokalnej komendy powiatowej nie będe dywagował - wystarczy dodać że na na komendzie nie mieli zamiaru przyjąć żadnej próbki domieszkowanych substancji, ani też wysyłać kolejnych do zakładu kryminalistyki (nie mówiąc o tak prozaicznych kwestiach jak drukowanie binarne bazy danych bez wyciągania z niej dokumentów) - ot sucze syny. Po objawach jakie mam obecnie zakładam że ta banda zbrodniczych odpadów genetycznych mogła podtruwać moją babkę (zaciekłą ateistkę i antyklerykała z komunistycznym podejściem do polityki) jak również mieszkającego obok niej przez jakiś czas sąsiada do śmierci przez wiele lat powodując stopniowe pogarszanie się stanu zdrowia, przez cały czas udając świętoszków i będąc najbardziej szatańską bandą starych degeneratów jaką można sobie wyobrazić w sąsiedzctwie.
Oby zdechli w mękach i męki ich się nigdy nie skończyły, tak jak i rozgrzeszających to robactwo, pełzających przed ołtarzami gadzich pomiotów na całej planecie. Przekleństwo na nich i ich rody do 7 pokoleń.