niedziela, 27 stycznia 2013

Bezgrzeszni

Kontynuując poprzedni post, należy rozważyć efekty wybaczania przez tych którym coś zawiniono każdego przewinienia - np. kłamstwa, zdrady etc.
Efektem jest pozbawienie grzechu. Pozbawienie grzechu które przynosił Jezus, pod warunkiem przyjęcia wszystkich założeń którymi się kierował. To nie grzech pierworodnej religii w której kapłani pośredniczą w wybaczaniu poprzez składane ofiary, w chrześcijaństwie - wyznawcy, uczniowie nauk Jezusa sami biorą się za wybaczanie swoim winowajcom. Owszem, niektórzy mogą doradzać, aczkolwiek czynnikiem głównym ucznia Jezusa, wyznawcy Jego nauk, jest wybaczenie braciom [siostrom] czyli tym którzy stosują się do wszystkich, podkreślam - WSZYSTKICH, przykazań Jezusa, które nakazał strzec swym uczniom - wyznawcom Jego nauk. W tym związanych ze stosunkami społeczno-ekonomicznymi w ramach gmin chrześcijańskich. I choć stwierdził, podobnoż, że co ustalicie to będzie - to przecież zawsze tak było i tylko wraz z ignorowaniem kolejnych nakazów Jezusa wykluczało kolejnych ludzi z grona wyznawców Jezusa, zamieniając ich w fałszywych wielbicieli Jezusa, umierającego za cudze grzechy - za ten pomysł ktoś powinien spłonąć na stosie w końcu dzięki niemu fałsz, podobnie jak w innych naukach zaczął dominować wśród pseudouczniów, a w zasadzie wielbicieli Jezusa, nie patyczkującego się z oszustami wśród wyznawców Elohima.
Jak rozumiem Jezus, według pewnej przepowiedni ma zostać upokorzony? Ciągnięciem druta osobom w rodzaju eks-biskupa Paetza? A może być zabawką w rodzaju dyplomowanych księży-dyrektorów chórów męskich? Upokorzony Jezus na mocy szatańskich pism Watykańskich teoretyków zostanie ukazany jako winny po zgwałceniu przez lokalnego klechę i ukamienowany językami przez tłum wiernych wielbicieli złodziei moich podatków, wielbicieli wsadzania niewinnych na krzyże i klękania przed każdym faryzejskim purpuratem? Kolejny przeklęty niedawno zszedł z tego świata chory przez toczącego go raka kłamstwa...
Ja nie wybaczam. Żadnemu który nie wyparł się wielowiekowej tradycji kłamstw. Ja nie wybaczam i przeklinam każdego klechę uczącego kłamstw. Bez względu na to jakie stanowisko piastuje, począwszy od tych na górze...
Osądzicie mnie. Zdrajcy, klęczący przed bestią członkowie Opus Dei, urzędasy na ministerialnych stołkach. Tacy sami jak przed wiekami, kiedy żaden kapłan nie powstrzymał Heroda przed morderstwem, tacy sami jak wtedy gdy władcy robili co chcieli dostarczając prymitywnych igrzysk gawiedzi, w imię utrzymania swojej władzy i wpływów. Nie dla Boga, Elohima czy ludzi. Tylko dla siebie. Dla swoich wybranych zdrajców wspólnoty czy narodów. A ja wam nie wybaczę. Żadnemu. Bo nigdy się nie zmieniacie.
Jezus pozbawiał grzechu? Nie. Pozbawia grzechu winowajcy ten który wybacza temu kto mu zawinił, gdy przyjdzie i poprosi o to wybaczenie. W żadnym innym wypadku*. Nikt nie ma prawa wybaczać w cudzym imieniu. Tradycja kłamstwa kleru pseudochrześcijańskiego trwa zbyt długo.
*) Przy uwzględnieniu podjętej wcześniejszej kwestii spowiedzi "przed wszystkimi" w przypadku gdy ofiara nie jest w stanie wybaczyć bo: nie żyje, jest sparaliżowana, w długotrwałej śpiączce bez rokowań co do wybudzenia itp. efektów działań winowajcy. Kwestia zadośćuczynienia jest otwarta oraz tego w jaki sposób je uzyskać. Grzechu? Braciom proszącym o wybaczenie własnej przewiny podobnoż się wybacza.

sobota, 19 stycznia 2013

Spowiedź bis

Najgorsza to bestia to taka, co nakazuje przestrzegać przykazań Jezusa robiąc coś zupełnie innego.
Najgorszym satanistą jest Jezus Chrystus.
Budda widzi jedno prawdziwe znaczenie, ale wiele dualności w interpretacjach.
Wszystko jest prawdą.
Jeśli Jezus był prorokiem to lekceważenie jego słów równa się lekceważeniu słów proroka - Mahometa.
Winny chrześcijanin może prosić o wybaczenie tego, któremu zawinił i jeśli ktoś jest chrześcijaninem powinien mu wybaczyć. Chrześcijanin spoza tej zależności nie ma prawa wybaczać niczego jeśli winny się nie przyzna do winy i nie przebaczy mu osoba której zawinił. Chrześcijanin nie ma prawa przebaczać win zawinionych wobec ducha - bo nie jest duchem. Przebaczenie można uzyskać tylko od strony której się zawiniło. Bez żadnych pośredników, w przeciwieństwie do religii Żydów w której każda przewina jest przewiną wobec hmm ducha i istnieją pośrednicy którzy za pomocą rytuałów w imieniu ducha wybaczają winnemu, który zobowiązany jest składać ofiary - przeznaczyć równowartość części czasu życia poświęconego na pracę by móc zdobyć odpowiednie "zwierzęta ofiarne".
Wśród chrześcijan - każdy ma prawo wybaczania w swoim imieniu osobie która zawiniła danej osobie, poza wybaczaniem w imieniu ducha. W przypadku gdy wina nie może zostać wyznana bezpośrednio pokrzywdzonemu i z tego powodu nie jest możliwe uzyskanie wybaczenia (np. w wypadku śmierci pokrzywdzonego), stosować powinno się wyznanie przed całą wspólnotą.
W przypadku wybaczania bezpośredniego - nikt poza zainteresowanymi nie musi wiedzieć o tym co zrobił winny - co nie znaczy że którakolwiek ze stron musi w tym względzie dochowywać tajemnicy; w przypadku wyznania przed wspólnotą lepiej by ta wiedziała że ktoś jest w stanie zrobić komuś poważną krzywdę - by uważała na kogoś takiego w przyszłości w sposób szczególny.