wtorek, 28 stycznia 2014

Precz z pochlebcami

    do: Niepełna_lista_adresów_sejmowych
 data: 28 stycznia 2014
temat: Precz z pochlebcami
Witam

Poznawanie różnych dziedzin wiedzy przez dobrych, a co najmniej naiwnych ludzi wygląda często tak iż gdy zobaczą kamień, chcą zobaczyć co jest w środku. Biorą więc lupę i przyglądają się mu bliżej. By odkryć dalsze tajemnice, wykorzystują mikroskop najpierw optyczny, później elektronowy. Im głębiej zaglądają w dany temat, tym bardziej awansują. W końcu zaczynają badać to, co buduje cząstki elementarne. Wówczas, gdy już kamienie wydają się zbadane, przychodzi ktoś inny, wali cegłówką dobrego człowieka w głowę i zaczyna wydawać dyplomy i tytuły z tematu 'poznanie kamieni'.
Osobą którą zacytowałem w temacie jest Karol Wojtyła, który najwyraźniej zmienił się przez lata, gdyż czas między okresem gdy pisał te słowa a łaskawym wzrokiem obejmował wszystkich ludzi oddających mu hołdy, korzystając z funduszy osób, które nigdy nie miały zamiaru finansować jego religijnych wycieczek do tego kraju. To smutne, iż Jezus Chrystus przez tyle wieków był niezrozumiany przez ludzi. Choć trudno się dziwić - kościół Konstantyna, utworzony przez kapłanów Mitry (tego samego, którego data urodzin jest świętowana na życzenie kleru), zadał wszak ostateczny cios chrześcijaństwu piórem, przypominającym grot włóczni, już kilkaset wieków temu. Zmieniając i komponując treści tzw. ewangelii tak, by były odpowiednie dla cesarstwa rzymskiego, którego ekonomiczną podbudowę stanowili - niewolnicy.
Niewolnicy których w chrześcijaństwie - nie było. Przypadek Ananiasza i Sefiry (mój ulubiony) który pozostawiono zapewne przez nieuwagę w tekstach ewangelicznych wskazuje wszak iż własność prywatna była dosłownie traktowana zgodnie z tym co nakazał Jezus względem swych uczniów. A niewolnictwo dotyczyło własności prywatnej, buntowanie natomiast niewolników przeciwko władzy Rzymu karane było - przez ukrzyżowanie.
Tak. To nie Żydzi byli winni śmierci Jezusa tylko rzymianie, których historia miała wybielić w tekstach sprokurowanych, zmienionych i ułożonych zgodnie z życzeniem bestii - cesarza rzymskiego - Konstantyna, co jego sekciarskie sługusy ukrywały przez wieki, korzystając z przywilejów nadanych im przez bestię, Przy okazji mordując wszystkich, którzy zaczynali być bardziej chrześcijańscy od ówczesnych papieży.
Kilkaset wieków niewolnictwa, mordów, wykorzystywania zarówno mężczyzn, kobiet jak i dzieci i przypochlebianie się Jezusowi przez powieszenie go na krzyżu i powoływaniu się przy każdej okazji łupieżczego wyniszczania innych kultur bynajmniej zapomniane nie zostało.
Jak to już ktoś napisał - precz z pochlebcami, z których wszyscy wołają 'Jezu' ale żaden nie ma pojęcia o chrześcijaństwie, natomiast kler od wieków trzyma się bestialskich przywilejów, uderzając cegłówką i wydając certyfikaty z bycia chrześcijaninem. Wierni swemu Panu jak kardynałowie wydający prywatne notatki wbrew wyraźnemu nakazowi papieża.
Panu.
To słowo jest dosyć zabawne w konotacji historycznej. Gdyż Jezus nie był dla swych uczniów panem - tylko mistrzem, nauczycielem - rabbim.
Nigdy władcą.
Pan zaś to takie arkadyjskie bóstwo, z rogami, ogonkiem i kopytkami. Jeśli zaś tłumaczyć to słowo funkcyjnie to w starszych językach uzyskamy słowo Baal.
Dla sekty konstantyńskiej jednak oczywiste było posiadanie hierarchicznej struktury władzy, w której Baal miał zostać elementem pochlebstw, ale dopiero po powieszeniu go na krzyżu, co miało być upokorzeniem przygotowanym przez arcykapłanów wszystkich religii biorących udziału w pamiętnym soborze.
Uczniowie Jezusa zaś podawali znak alfy w celach rozpoznawczych, alfy oznaczającej byka, z okazji okresu zodiakalnego w którym urodził się ich nauczyciel, alfy którą podawano rzymskim szpiclom jako rybę, by nie mogli zorientować się kto pomaga niewolnikom. Krzyż zaś funkcjonował w naukach Piotra tylko i wyłącznie jako nauka krzyża. Nigdy jako obiekt kultu materialnego czy symbolicznego.
Przyglądając się zamydlającym oczy przedstawicielom sekty, która zmieniła imiona własne w tym Elohim na Pan w tekstach religijnych, a podpisał się pod tym niejaki Wojtyła w roli 'Ojca Świętego' (wszak według Jezusa jedynym świętym był Stwórca - ojciec Adama i wszystkich ludzi, niezależnie od pochodzenia, rasy, kasty, narodowości, stanu posiadania, pozycji społecznej etc. z których każdy popełnia w życiu błędy nazywane grzechami), przedstawicielom którzy wybrali temat zastępczy we własnej definicji "gender" zamiast kwestii związanych z pedofilią bezkarnych elementów sekty, których poparcie często pozwala innym dostępować na wyżyny hierarchii bestialstwa i zdrady względem pasanych przez siebie owiec i baranów, przyglądając się im zastanawiam się - czy było warto?
Od wieków wymuszanie aseksualności u chłopców i dziewczynek jako elementu "gender" według ich obecnej definicji powinno było być wszak zakazane, a celibat jest pozbawianiem prawa do bycia mężczyzną mężczyznami a kobietom kobietami, tworząc elementy w najlepszym razie podobnej egipskim eunuchom oddających cześć bogini matce (Izis, nie Marii, choć pewnie niektórym się skojarzyło), a w najgorszej wykorzystującej ministrantów i dzieci ze swojej parafii, za zgodą swych przełożonych (którzy już nie takie rzeczy mają za sobą) obejmujących kolejne parafie po wykryciu zdarzeń, mających znamiona kultu szatana.
Pedofilia bowiem jest gwałtem na Jezusie. Według jego własnych słów - co uczyni się dziecku, czyni się jemu osobiście. Kapłan zaś który gwałci Jezusa pod postacią dziecka jest zaś zwykłym szatańskim sługusem, podobnie jak ci którzy zezwalają mu robić to dalej, zamiast natychmiast usunąć ze swoich szeregów. Ale czegóż można się spodziewać po sekcie bestii?
Być może na starość ten wąż starodawny zdaje się łagodnieć, zważywszy iż kastracje chłopców dokonywanych przez wieki dla ich głosów lub z zemsty w XX wieku były już sporadyczne w domach opieki zarządzanych kler (może nie jak gwałty ale to już inna historia), to nadal ma zdolności by mackami swoich najwierniejszych sługusów, członków tajnych stowarzyszeń podobnych Opus Dei, wpływać na rządzących krajami, których Konstytucja mówi o świeckości państwa, nie o podległości względem jakiejkolwiek sekty, a zwłaszcza sekty Konstantyna i jej pochodnych. Jednak należy pamiętać iż nowy wąż rośnie w siłę, wąż którego głowy twierdziły iż śmierć należy się każdemu niewiernemu względem proroka. Jezus też jest dla nich prorokiem.
Informuję was, iż nie jesteście w moich oczach chrześcijanami. A niektóre duchy podające się za Elohim, potrafią reagować tak jak w przypadku Ananiasza i Sefiry (którzy eufemistycznie zachowali sobie własność prywatną - niewolników mających za nich pracować) - w końcu który Elohim chciałby podawać się za coś z różkami, kopytkami i ogonkiem.
Domagam się od was rozwiązania wszelkich umów z każdą sektą mającą wpływ na świecką rolę wspólnoty państwowej. Bez względu za jaki kościół się podaje.
Gdyż jeden dobry człowiek nie jest w stanie odpowiadać za certyfikaty przydzielane przez tych którzy potrafią tylko walić w głowę cegłówkami. A takich węży jest wiele.

Pozdrawiam
ALK
(który tak całkiem przypadkiem jest graczem rpg, byłym nauczycielem, od lat ma mnóstwo problemów z czymś na oko lucyferycznym a podającym się za Elohim i Ismaela, omegę w znaku zodiaku i innych takich innych cosiów od groma :) )

PS. Wiedzcie iż coś się dzieje.

niedziela, 19 stycznia 2014

Ideolo

Bezwolny umysł podąża za ciałem.
Stwórz mu warunki do życia - będziesz miał za sobą żyjących.
Daj mu piekło - jego mieszkańcy będą wraz z tobą.
Naucz myśleć - będzie kreować swoją własną rzeczywistość.
Ideologia gender zmieniająca płciowość poddanej jej osobników, w tym dzieci ma w tzw. kościele wielowiekową tradycję. Od wieków wszak uczy się, iż wymuszona aseksualność jest korzystna dla poddanych jej osobników, a wymuszenie celibatu wśród mężczyzn i kobiet jest właśnie kreowanym świadomością i ideologią wymuszaniem zachowań aseksualnych u zdrowych psychicznie ludzi, robiąc z nich coś, czym nigdy nie byli.
To interesujące iż przedstawiciele kleru w ostatnich czasach zwrócili uwagę iż ideologia gender, kreująca i zmieniająca świadomość płciowości jest czymś złym i niekorzystnym dla poddawanych jej osobników - wywołującą trwałe i niekorzystne zmiany w psychice. To smutne iż pokazuje się nadal zachowania ideologicznie związane z wymuszoną aseksualnością za normę i kreuje się tę postawę w świadomości dzieci za normalną - zamieniające je ani w mężczyzn ani w kobiety. Być może w coś co rozmnaża się przez ideologiczne pączkowanie, ale nie mające nic wspólnego z człowieczeństwem, a nawet z religią w której nakazano się rozmnażać ludziom i w której kastracja została całkowicie zakazana (Tora). Nie stosował się to tego żaden z pseudochrześcijańskich wielbicieli nauk kapłanów Mitry, którzy kształtowali religię pseudochrześcijańską dla niejakiego Konstantyna, przez wieki wykorzystując i kastrując chłopców by byli podobni do dziewczynek i zachowali swój głos.
Za co nie było i nie będzie klerowi nigdy wybaczone, gdyż w religii chrześcijańskiej wybaczyć mogła tylko i wyłącznie bezpośrednia ofiara danej zbrodni. Dlatego pewne tzw. grzechy były uznawane za niewybaczalne - a to dlatego iż w przypadku ludzi, niektórzy umierali, a w przypadku duchów odpowiedź mogła być dosyć problematyczna jeśli chodzi o natychmiastowe uzyskanie odpowiedzi od próbowanego ducha. Cóż, Jezus uważał iż święty jet tylko Stwórca - ojciec Adama, nie żaden duch (np. zabijający Ananiasza i Sefirę którzy pozostawili sobie część majątku która miała im służyć, to czy była to żywa część ich majątku czy spieniężona, raczej trudno się zorientować po rzymskich modyfikacjach tekstów źródłowych), czy człowiek (opowiadający prawdę z wykorzystaniem wymyślonych a zatem kłamliwych opowieści).
Ideologia gender eksperymentująca i zmieniająca świadomość od wieków wszak jest wykorzystywana przez wszelkiego rodzaju duchy, zmieniające opętanych, dręczonych lub będących pod ich wpływem w coś co według nich jest poniżające, lub ku czemu same mają skłonności. Brak reakcji otaczających istot wobec tego typu bytów wydaje się być związane z wyznawaną przez nich całkowitą obojętnością jakże często obecną w Cesarstwie Rzymskim wynikającą z kultu siły i obojętności wobec słabszych jednostek np. dzieci, wydaje się również iż obecny w tym świecie kler, podobnie jak przed wiekami nie interesuje absolutnie żadne opętanie, w przeciwieństwie od uzyskiwanych dochodów, od niewolonych ludzi. Kler, przeklinający nie jednostki a grupy społeczne, bez zbadania każdego z przypadków oddzielnie jest wart tylko i wyłącznie nieskończonego potępienia, gdyż działa tylko w interesie duchów wykorzystujących przeklęte osoby do własnych celów, bez zwracania uwagi na to, iż przeklętych bywa więcej niż wyznawców własnej religii, a co za tym idzie większościowy wpływ jest w stanie całkowicie zniszczyć wyznawców danej sekty. Jeśli nie militarnie to ekonomicznie, nawet jeśli byłoby to związane z cierpieniami przeklętych osób.
Gender jako nauka badająca płciowość zachowań społecznych nie jest czymś złym, póki ktoś, jak np. kler, nie zacznie eksperymentować na żywych ludziach, zmieniając ich wrodzoną płciowość na taką, którą nigdy nie była. I tak jak eksperymenty na więźniach obozów koncentracyjnych trudno nazwać medycyną, tak eksperymenty zmieniające płciowość jakiejkolwiek osoby trudno nazwać Gender. Ideologia gender w praktyce to domena wielbicieli celibatu - jakie szkody w psychice poczyniła, widać nie od dziś.

Mantra logiczna (powtarzać przez dłuższy czas):
TAK TAK NIE NIE

wtorek, 14 stycznia 2014

Na pamiątkę Szninkla

   do: Mniejsza z tym
 data: 14 stycznia 2014 17:19
temat: Oj będzie się działo!

Dawno temu stwierdziłem, że najgorsze co mogłoby spotkać katolicki kler to przyjście prawdziwego Jezusa. Zważywszy na jego poglądy (prokomunistyczne i socjalistyczne, wybitnie anty ekonomii ówczesnego cesarstwa rzymskiego m.in. likwidacja niewolnictwa) oraz zdolności m.in. multiplikowania żywności na niewielką skalę oraz gnębienia kleru - nie tylko Żydowskiego, ale zwłaszcza kultów rzymskich, co wycięto w ramach ustalania co się przyda w pseudochrześcijaństwie a co nie, zostałby w dzisiejszym świecie uznany za co najmniej awanturującą się bestię. O pochodzeniu nawet nie wspominam.
Oczywiście jakiś czas po nim przyszedłby ktoś, łagodny, zgadzający się z klerem, dający nowe stanowiska i przywileje wybranym, kogo nazwano by "dobrym panem' i "prawdziwym Jezusem".
To, który byłby pod wpływem zewnętrznego ego, czy może raczej czy któryś nie byłby, to inna kwestia. Niekoniecznie boska. Jednak tam gdzie liczy się wiara a nie prawda, tam w zasadzie samo wspomniane ego zdaje się być obojętne, co do pochodzenia. Ważne są cuda i igrzyska. Widowiskowość. I darmowy chleb, dla tych którzy patrzą na igrzyska, ale nie biorą w nich udziału.
Dalajlama niedawno stwierdził że możemy się spodziewać jakiegoś ufo, którego nie powinniśmy się obawiać, choć może mieć inną formę, bo mogą być podobni do nas. Czyż to nie najbardziej przerażająca kwestia w tym wszystkim?
Czy zademonstrują nam broń neutronową, replikatory modyfikowanych lokalnych genów czy po prostu wcielą nas w swój program rozrywkowy, w którym niby simsy będziemy zabawkami obcej cywilizacji, walcząc o pierwsze miejsce w ichniej wersji X-Factor, spełniając najskrytsze seksualne marzenia i lecząc kompleksy istot o nieco innej formie?
A może po prostu jako lepiej rozwinięta forma okażą się po prostu wielbicielami hodowli bydła ludzkiego? Konsumentami dziecięcej energii radości, spijanej z nich niczym jakowyś nektar z małych kielichów? Może pochłaniać będą pole świadomości, wyuczone, ustrukturyzowane przestrzenne pole niby ambrozję?
A ludzie będą wzdychać i marzyć o nieśmiertelności, którą w podzięce ofiarowywać będą ich panowie czy pan za wierną służbę?
A może znowu ktoś będzie likwidować odkrywców nektaru i ambrozji? Ludzie bywają źli. Jak podli byli bogowie?
Pasożyty wyniszczające ludzi? I potrafiące pokazywać im rozmaite formy, wpływając na ich ośrodki mózgowe, w sposób bezpośredni, zsyłając kolorowe wizje, wywołując wrażenie dobroci, czystości i spełniania kolejnych nakazów bóstewek traktujących ludzi jak chlewną trzodę, a pokazujących się w złocistych aureolach, nie mówiąc ani słowa prawdy o rzeczywistości w której istnieją?
Świat jest bardzo podłym miejscem, w którym istnieje znacznie więcej gatunków pasożytów, które mają zdolność mimikry, niż świadomych gatunków.
Do którego gatunku zaliczacie się wy?
Pisze do was ofiara wiary w dobro. Która od wielu lat jest pod wpływem czegoś, co powoduje zapominanie, wymaga posłuszeństwa wobec innych ze statystycznym minimalnym sprzeciwem, wystarczającym by nie budzić większych podejrzeń. Przez którą dokonano wielu nagrań waszej rzeczywistości.
Wytłumaczcie mi proszę, co ona wam takiego zrobiła że okazaliście się jednym najbardziej tępych klerów wszechświata?
Czy wiecie jak to jest przyjść na plebanię w poszukiwaniu egzorcysty, po paru latach zmagania się ze swoim problemem mieszającym w umyśle, po czym zamiast któregoś księdza z listy do której się dzwoniło (będąc z dodatkową osobą, bo samemu to ciężko gdzieś się ruszyć) pojawia się gosposia, patrząca krzywym okiem i każąca iść z problemem do kurii. Do kurii do której pisało się listy z pytaniem o egzorcystę. Kilka razy, bez epistolarnego padania na kolanach i życzenia wszelkich łask. Na które żaden z was nie zasługuje. Cóż, od kiedy klęczycie przed matką Jezusa, zamiast Stwórcą, to trochę się tu pozmieniało.
Nie uznaję żadnego z waszych papieży. Ani jednego za kapłana Jezusa. Żaden nie wykazał się minimalną inteligencją przez kilkaset lat związaną z przynoszącym wyzwolenie niewolników Jezusem. Likwidowanie każdego śladu rzeczywistych nauk Jezusa specjalnie mnie nie dziwi, zważywszy na to kto zlecał utworzenie waszym poprzednikom tej parodii jego rzeczywistych nauk.
Może przypomnę jeszcze raz, bo zapewne jak by to stwierdził Marek Poryzała, różne rzeczy mogą się dziać przy wysyłce listów do kurii i to jeszcze w obecności demonów. Informuję was zatem po raz kolejny, o niezwykle radosnej nowinie.
Te duchy które likwidowały Sodomę i Gomorę, którym bardzo nie odpowiadała zdrada Ananiasza i Sefiry, co wywołało u nich gwałtowny zgon - wracają.
Cieszycie się, prawda?
A wy tak bardzo kochacie dzieci, że wasza kasta bezustannie gwałci dzieci od setek lat. Zapewne nie przeszkadzać wam będą tacy którzy spijać z nich będą nektar i spożywać ich ambrozję. Oczywiście do czasu wytępienia większości bydła, które będzie mieć jeszcze jakąś szczątkową inteligencję. Którzy grzecznie upadną na kolana i jako niewinne dzieciątka będą oddawać hołd.
A może to tylko złudzenia i imaginacje opętanej ofiary mieszkającej w Mikołowie?
Jakaż piękna herezja. Nikolaity.
Zastanówmy się jak impuls z informacją o tym, iż katoliccy papieże zdradzili Jezusa ukrywając przez 17 wieków informację o tym, iż niewolnictwo było całkowicie zakazane w religii chrześcijańskiej, zrobi wrażenie na mieszkańcach Afryki czy Afroamerykanach? Satysfakcji Żydów nie da się ukryć gdy tylko okaże się że to nie oni byli odpowiedzialni za śmierć Jezusa tylko rzymianie którzy chronili swoją ekonomię opartą o niewolnictwo. No a Islamiści. Zostaniecie najbardziej fałszywymi przedstawicielami martwego Jezusa którego powiesiliście sobie na krzyżu, wierząc iż nigdy nie powstanie jako Omega.
Alfa to byk, tak dla gwoli wyjaśnienia. Wasza ryba której znaczenie ukrywano przed rzymianami, szpiegami mordującymi tych, którzy uwierzyli w swoją wolność. Przed takimi jak wy. Ignorującymi opętane ofiary, które w swej naiwnej wierze określiły się mianem fałszywego proroka i ekspapieżem eryzjańskim.
Nie zrozumieliście?
My tu już jesteśmy. Od dawna.
W ukryciu.
Tyle, że do tej pory korzystaliśmy z bydła które nam wskazywaliście.

Słodkich snów.
Kolaborujące z wrogiem misiaczki.

Ciało waszej ofiary
ALK

piątek, 10 stycznia 2014

Hadesiątka

#1
Opętane ciało
Umysł zniewolony
Jak łódź niosąca
Ducha z Charonem

----------------

#2
Psia czapka
Niewidzialnego
Wstydem ofiary
Kryjącego
Cerbera

----------------

#3
Czasu pracy równoważnik
Obol - za życie zapłata
Dla przewoźnika co uwalnia
Od ducha swą łódź
               i powraca

----------------

#4
Pieniądz za słowa zdobyty
Za życia tych co schodzili
Do mroku wiecznej krainy
Rozwiewając iluzje
       tworząc nowe mity


Pierdu pierdu.
Hades (coś co podawało się za bóstwo i sprowadzało mrok na umysł "opętanego" tworząc dosyć mroczne iluzje) wymagało zdecydowanie klękania przed nim i błagania. W starożytnej Grecji.
Z doświadczeń własnych to to samo co tworzy tzw. "mroki Szeolu" z różnymi efektami specjalnymi z tym związanymi. Również oczekuje klękania choć woli podawać się za Elohim.
Od drugiego jest w stanie "uwolnić" trwała wiara i np. mantrowanie do jakiegoś wybranego bóstwa, jednakowoż po zmianie prawdopodobieństwo szybkiego nawrotu jest niemal pewne. Z prozaicznego powodu - to że nie czuje się fizycznie "opętania", nie oznacza że dany byt zniknął z otoczenia i nadal nie wpływa "w ukryciu" na świadomość ofiary. Która wszak wybiera jakąś kolejną bestię do której musi się modlić by okazała łaskę. Dla ukrytego bytu zmiana wizerunku to nie taki problem jak uwierzenie przez ofiarę w bóstwo którego nie ma.
Największe bestialstwo "ukrytych" bytów jest właśnie w przyglądaniu się jak jeden z nich wykorzystuje np. dzieci, oczekując błagania na klęczkach o pomoc. I odpracowywania sobie możliwości życia w spokoju, niezależnie od preferowanej wersji religii. Choć nie zawsze widoczne jest to od razu - czasem problemy pojawiają się dopiero u dzieci i kolejnych pokoleń osób które zaczęły mieć w pewnym sensie ezoteryczne długi. Wyimaginowane przez bestie. Czasem do 7 pokolenia.
Epigram:
Módl się i pracuj. Garb ci wyrośnie jak się garbić będziesz.

sobota, 4 stycznia 2014

What does the Fox say?

Jak zapewne osoby interesujące się ezoteryką wiedzą istnieje coś takiego jak "egregor", często traktowany jako swoiste bóstwo, posiadające określoną moc i wiedzę jak również wpływającą na rzeczywistość za pomocą różnych przejawów rzeczywistości.
W tym miejscu zajmiemy się fragmentami pieczęci której słowa, treści, sekwencje częstotliwościowe (np. muzyka) zawarte są w wielu dostępnych przekazach w ramach tzw. twórczości artystycznej. Oczywiście połączenie i prawidłowa interpretacja przekazu o nie wszystko co zrozumienie okresowych zjawisk typu "dotknięcie malach" w którym rozumie się powiązanie związane z synchronizacją czasową określonego przekazu oraz zjawisk dziejących się wokół - w tym środowisku przyrodniczym.
Ponieważ egregor bazuje na informacjach fanów istnieje m.in. egregor iluzji zawartych we wszelkich możliwych tekstach. Zarówno religijnych jak i tych bajkowych - w które wierzą dzieci. Oczywiście egregor inteligentny jest w stanie pojąć na jakiej zasadzie działa oraz w jaki sposób wpływać na ludzi. W sposób świadomy.
Oczywiście moi drodzy czytelnicy zapewne wierzą iż iluzja nie dotyczy przyśpiewek religijnych, odległych od rzeczywistości tak samo jak sławiące bohaterów Skyrim i bóstwa w nim znajdujące się pieśni. Jednakowoż, ta iluzja również jest jej częścią - jak każda iluzja oraz prawda która wiąże i określa sposób działania współbieżnych pól.
To że w tych polach istnieją inne skupiska o nieco bardziej określonych świadomości opartych o ograniczone programy abstrakcyjno-percepcyjne. Czyli wszelkiego typu zaprogramowane pola kiedyś żyjących istot, na których testująca inteligencja eksperymentowała z zapisami, programami etc. Oczywiście - ucząc się od swoich wierzących w określone treści świadomości z którymi się połączyła.
Egregory, nawet świadome i dosyć potężne nigdy nie były, nie są i nie będą Bogiem w sensie dosłownym - jako że są tworami podległymi regułom paradoksów świadomościowo-fizycznych.
A teraz innej beczki.
Kitsune (źr. Wikipedia) - Lisy są bohaterami japońskiego folkloru, o cechach podobnych do europejskich skrzatów. W mitologii japońskiej przedstawiane są jako istoty rozumne i posiadające magiczne zdolności, które zwiększają się wraz z wiekiem i zdobytą wiedzą. Przede wszystkim mają one zdolność przyjmowania ludzkiej postaci. Niektóre legendy opisują kitsune wykorzystujące te zdolności do oszukiwania i omamiania. Inne historie ukazują je jako wiernych, opiekunów, przyjaciół, kochanków i żony. (...)

Diabeł z pudełka

   do: skep@episkopat.pl
 data: 1 stycznia 2014 23:25
temat: Diabeł z pudełka
Witam!

Dawno temu gdy cmentarz żydowski w Mikołowie nie był jeszcze ogrodzony i można było po nim spacerować z rodzicami w poszukiwaniu żołędzi i innych takich kasztanów, coś dopadło piszącego te słowa, powodując że część wspomnień znikła jakby nigdy ich nie było.
To się chyba nazywa opętanie, jednak przez lata w trakcie gdy demoniszcze - jak nazwała ów byt ofiara - obserwowało świat oczami swej ofiary, tworząc "porwane dziecko" z filmowego Labiryntu posiadające kryształową kulkę czy "[preszerssss]" w postaci pierścienia zbudowanego z rozłożonych na fragmenty, odcinki, wszystkich demonicznych [i nie tylko] srebrzysto-kolorowych pieczęci, połączonych ze sobą i wirujących wokół wzmiankowanej kulki, tworząc taki dosyć słoneczny symbol.
Cóż nawet pióro, symbol wszech narzędzi rysunkowo-malarsko-pisarskich, którego atramentem stało się wymazywane z wszelkich obszarów pamięci pismo w postaci dowolnych symboli (oczywiście dla niektórych byłoby symbolem różdżki, tylko że co tu jest czego symbolem ;) ), nie jest wszak wielkim problemem dla większości (no, może z wyjątkiem osób którym tym atramentem wytatuuje się "nie kłam" na skórze).
Wyobrażane, pojawiające się hebrajskie teksty, tworzące w powietrzu wokół różnych miejsc, czy też w różnych przedmiotach określone wirujące sekwencje to oczywiście przypadek dla większości - chorego umysłu, z których to bez problemu można tworzyć kolejne zapisy, wykorzystując świetlisty atrament.
Niekoniecznie za pomocą włóczni przeznaczenia - gęsich piór tych, co to własnego języka nie mają, zadających śmiertelne rany Jezusowi przez Rzymian, których herezje zaczęto przedstawiać jako nauki Chrystusa.
To naprawdę smutne, że takie osoby pozostawia się własnemu losowi, choć może smutniejszy los może okazać się dla tych którzy nie zrozumieli, jaki zgwałcona dziewica, matka adoptowanego, a później zamordowanego na krzyżu syna, ma stosunek wobec gwałcicieli dzieci podających się za jej wyznawców.

Informuję, iż:
  1. Jako osoba będąca pod wpływem czegoś co podawało się m.in. za Elohim jak również Ismael informuję iż za osobistą urazę na tle religijnym traktuję zamianę wszystkich oryginalnych imion w waszym piśmie które nazywacie świętym. Naprawdę, Elohim to nie arkadyjski bożek z różkami i kopytkami, i naprawdę nie radzę ponawiać wzywania ducha świętego jak zrobił to publicznie wasz bestialski przedstawiciel Karol Wojtyła podpisujący to pismo jako nie oponujący przeciwko temu tytułowi - "ojciec święty", przed powrotem do oryginalnego ich brzmienia lub równoznaczności w tłumaczeniu. Delikatnie usiłowano dać wam do zrozumienia przez ostatnie lata, że to nie jest wszystko jedno czy nazywacie nas Baalem - co właśnie tłumaczy się "Pan", czy stosujecie inne imię własne należące do zupełnie innego kręgu kulturowego. Czujemy osobistą urazę do was. Do całego waszego bestialskiego przedstawicielstwa. Rozumiemy, że opady deszczu w przeciągu ostatnich lat nie robią na was wrażenia, jak również działania na szerszym polu geopolitycznym oraz w ramach waszego własnego władztwa, co nie znaczy że nie pozostanie bez wpływu na waszą ocenę. Nie tolerujemy miłośników hitlerjugend i żebyśmy się dobrze zrozumieli - przemawia Szeol. A wy jesteście właśnie świadkami oraz winnymi tego, co przyniosła wasza totalna i bestialska niekompetencja, oraz absolutny brak posłuszeństwa nakazom Jezusa Chrystusa, którego gwałcicieli - waszych przedstawicieli potępiam. Nieodwołalnie. I informuję iż nie wybaczam. To mogą zrobić tylko przeklinające was obecnie ofiary waszej ignorancji.
  2. Ktoś zapukał do pieczęci i mu otworzono. Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Ostatnia wojna światowa naprawdę niczego was nie nauczyła? Dlaczego nie ekskomunikowano wszystkich morderców dzieci i tych którzy wykorzystywali je do eksperymentów medycznych? Jezus coś powiedział odnośnie tego co czyni się dziecku? Zapomnieliście czy lepiej było trzymać z nazistami? Jak wam się wydaje? Radzę sobie przypomnieć sobie treść psalmu 53 bo pisze do was głupiec, ale to nie znaczy że pisze do rozumnych. Głupiec który ma za nic krzyż - narzędzie katów, natomiast całkiem nieźle rozumie ideę nauki krzyża choć za chrześcijanina się nie uważa.

​Pozdrawiam
ALK

PS. Dla mnie to i tak pozostanie byt wybitnie lucyferyczny, jednakowoż efekty specjalne w rodzaju gwałtownie nadciągającej burzy z piorunami, czy nawet piorunów bez burzy z bezchmurnego nieba to zademonstrować swego czasu potrafiło. Aha te jasnogórskie egzorcyzmy naprawdę nie dały rezultatu. Dużo radości z powrotu Jezusa w 2014 roku.