poniedziałek, 29 lipca 2013

Hermes

Zauważywszy pewną właściwość określonych związków między zwierzęcych wymieniających między sobą określone "ki" pewien ktoś stwierdził że można ją wykorzystać do celów nauczania.
Kwestia ta dotyczy powiązań opartych o wprowadzoną do psychiki (podświadomie np. przez zdjęcie lub rysunek na tle na które zwraca uwagę nieświadoma osoba) określoną formę (twarz, postać świadomej powiązań osoby) mającą na celu ukierunkować działania uwarunkowanej do określonych czynności w sposób zaszczepiający określone zachowania w grupie w której zaistniało powiązanie.
W przypadku starożytnej Grecji mieliśmy do czynienia z chaosem - masturbującym się, od którego powstaje cała reszta istnienia. Oczywiście sacrum greckich kapłanów bazowało na wiedzy związanej powiązaniami stricte seksualnymi i obrzędami kierującymi uwagę na określoną formę, pod którą podszywał się później któryś z kapłanów potrafiący wpłynąć na nieświadomych ludzi w których głowach zagościł seks z jakimś określonym formą elementem fallicznym (i różkami oraz kopytkami). Infrastruktura powiązań jednak opierała się o ludzkie organizmy i określoną uwagę, skupienie na określonych czynnościach etc.
Nieco bardziej cywilizowana forma z jaką obecnie mamy do czynienia to postać kapłanów wpajających określone formami obrazy z zaleceniami związanymi z modłami względem tej formy. Infrastruktura i sama fizyka oddziaływań pozostała niezmienna, jednakowoż zakres czynności opartych o przekaz informacyjny zaczął bazować na nieco bardziej "uduchowionym". Z centralnymi postaciami arcykapłanów.
O ile pierwszą wersję da się zasymulować np. poprzez umieszczanie własnego wizerunku na tle w miarę interesującego pornosa na "kamerkach" - co pozwala nieco przybliżyć warunki kultów fallicznych z dawnych wieków w zaciszu domowych pieleszy, np. z określonymi elementami memów cywilizacyjnych (np. instrument muzyczny w ramach nieco satyrycznego podejścia do tematu), o tyle druga możliwość symulacji przez wieki trąciła herezjami i paleniem stosów dla każdego kto podawał się za "najprawdziwszego znawcę jedynej prawdy". Względnie do masowych samobójstw wśród wyznawców tych, którzy potrafili wszczepić iluzję odczucia miłości swoim ofiarom, bezgranicznie ufającym swoim "mesjaszom".
Grecy potrafili wykorzystać kolejność związaną z etapami życia człowieka, w tym jego seksualnością również do zaszczepienia w trakcie rytuałów przez świadomych kapłanów określonych postaw (Hermes, Merkury) - co skutkowało wybitnymi filozofami i matematykami (tymi od pitagorejskiego pentagramu), jednakowoż jak to zwykle bywa - kler jak zawsze zawodził, wykorzystując swą wiedzę do kontrolowania nieświadomych osób, biorących udział w rytuałach, wykorzystując ich do własnych celów, nie mających nic wspólnego z ideałami wyznawanych bóstw, łamiąc przykazania swoich "świętych bogów". Co poskutkowało upadkiem i zapomnieniem...
Jednakowoż zapomnienie związków i ich wykorzystanie wszakże nie zmieniło samej podstawy - infrastruktury biofizycznej na bazie której działała, zmieniła się tylko mitologia i informacja przekazywana kolejnym grupom.
Zaszczepianie potrzeby wiedzy, rozumowania w trakcie bezmyślnych seksualnych hmm zabaw wydawały się sensowne, jednakowoż kreowały skupiska pola nastawione na pożądanie, seks, programy pozostające wśród ludzi, wykorzystywane do ogłupiania nieświadomych i pozbawianych wiedzy ludzi przez różne "pasożyty" drugiej strony egzystencji.
Budowanie wiary w oparciu o formę skupiska prowadzi wszak do rozrastania się pól, jeśli liczba wyznawców się zwiększa. Złudzenia wiary objętych jego działaniem niezależnie od treści informacji co do których są pewni, a są związane określonymi wizerunkami - obrazami, rzeźbami, symbolami nieodmiennie i od wieków powodują odejście od zrozumienia istoty, biofizycznej egzystencji oraz zasad na których działają religie. Z ateistycznymi włącznie.
Nie zmieniło też faktu, że istnieją pasożyty, przez niektórych zwane szatanami, duchami czasem aniołami które wszak nie rozwiązują problemów, generują natomiast kolejną pożywkę dla określonych form wizerunkowych - ich pól wpływających przez nałożenie na żywe organizmy żywe określonych zachowań. Np. u wyznawców niepokalanej Jezusem dziewicy można dostrzec cechy opętania polem łączącym się z iluzją pokory - do momentu gdy coś nie stanie przeciwko formie wyznawanego pola, co doprowadza do niesamowitej wściekłości opętanych danym polem. Niezależnie od wyznawanej religii, kultu, wyznania czy przekonań. To nie jest wściekłość osobowości ludzi, tylko wściekłość żerującego na nich pola (nie mówię tu o fragmentach sieci neuralnych energetycznych skupisk które można w pewnym sensie uznać za "świadome pasożyty" szukających wciąż nowych ofiar dla swojego utrzymującego przy istnieniu pola, tylko coś, co niektórzy nazywają "egregorami").
To smutne że o ile np. Jezus wypędzał i oczyszczał ludzi zarówno z pól jak i z pasożytów, obecny kler hołduje jeśli nie kultowi form to symboli dając pożywkę w nowy sposób starym problemom. No ale gdzie pojawia się wystarczająco rozwinięte neuralne skupisko energetyczne oddziałujące na człowieka, tam po pewnym czasie pojawia się religia zabijająca wszystko co wcześniej osiągnięto, często za sprawą człowieka któremu wydaje się że rozmawia z czymś w rodzaju boga, zapominając zarówno o swojej biologii jak i o fizyce, mamiony często iluzjami percepcji wprowadzanymi bezpośrednio do świadomości i odbieranych jako rzeczywiste, wraz z siłą pola - czasem na dużej grupie ofiar.
Cóż, w czasach wiary w Hermesa pociąg do wiedzy można było zaszczepiać przez seks.
Obecnie oddano pokłon głupocie.
Największej bestii wszystkich cywilizacji wszechświata.
To ja chyba sobie wrócę, brodaty na tło pornola z fletem w ręce, z muzyczką odpowiednią w tle i masą przekazów zbioru pola których koncentracja wynika z oglądanych obrazów. I wyobrażenia rzeki, lasu i określonej hipnotycznej symboliki...

sobota, 27 lipca 2013

Sól

Jak większość moich drogich czytelników wie, sól kuchenna (NaCl) ma kilka interesujących właściwości, w tym nieco zrytualizowaną której działanie ma podobno wspomagać wypędzaniu demonów czy złych duchów.
Pytanie jakie się nasuwa to rzecz jasna - jak?
Otóż zakładając że większość tzw "opętań" to efekt pozbawionych, lub ze szczątkową świadomością ludzi lub zwierząt - "energetycznych skupisk" nakładających pole swoich oddziaływań na organizm człowieka, ze szczególnym uwzględnieniem układu nerwowego - powodując nakładanie i odkształcanie jego normalnych działań (zmiany w EEG, biochemii (hormony itp.) w wyniku oddziaływań na różne ośrodki organizmu - nie tylko na mózg itp.) to należy sobie uzmysłowić jakie odczucia mają istoty żywy, gdy posypie się ich czułe punkty - solą.
Oddziaływania są wszakże wzajemne i choć pole "opętujące" człowieka nie ma jakiejś konkretnej formy, to w umyśle ofiary jest w stanie wytworzyć złudę swojego wyglądu - lub ofiara (świadoma tego) jest w stanie wpłynąć na jego wygląd. Oraz na środowisko wokół niego.
Wyobrażanie sobie sypania soli (wraz z odczuciami jakie ma dany byt) na co wrażliwsze miejsca u takich istot (często wykorzystywanych przez bardziej świadome pasożytnicze istoty jako swego rodzaju programowalne pola zwierząt lub ludzi wykorzystywane do kontroli lub manipulacji określonymi osobami) ma zbawienny skutek dla ofiary. Oczywiście najlepiej gdyby przebywała wówczas w otoczeniu soli - jeśli już nie w kopalni w Wieliczce (optymalne miejsce do tego typu praktyk - specyficzny zapach i środowisko pozwala na łatwiejsze działanie na pasożytniczym "duchu", nie mówiąc o właściwościach uzdrawiających otoczenia), jednakowoż groty solne dają również pewne możliwości, podobnie jak kąpiele w słonej wodzie itp.
Sypanie soli "na ogon" demoniszczy daje pewne efekty. Jeśli użyje się do tego wyobraźni lub wysokoenergetycznych, wibrujących kryształów rzeczywistych związków chemicznych.

sobota, 13 lipca 2013

Imię

Imię skryte
W liczb tajemnicach
Nie w nazw pojęciach
Powiązania bryła

12 cząstek
12 bóstw Olimpu
12 koron
Jedno związanie

Kryje się we wszystkim
Stań się bardzo mały
Ciesz się i raduj
Przepis prosty i stary

Ukrywa duch noszących
Każdy przed poznaniem
Gnozy sekretów
Kapłanów wiedzy starej

Miast słów szukaj
Tego co jest wokół
To co najbardziej skryte
W wyobraźni ujrzysz oku

Im mniejszy się staniesz
Tym więcej dostrzeżesz
Tym więcej zdziała
Radości twej drgnienie

Hołd imieniu złóż
Związku cząstek małych
Co tworzą imię
Stwórcy materii całej
Drogi Arturze!

Pamiętaj że dwa oblicza mają
(jak cząstka i fala)
Bóstwa starych religii
Rodziny ich spore oraz że nigdy
Wiedza wprost ludziom podana
Nie jest zbyt ceniona
I zbyt często bywa zaginiona
W zmienianych tekstach
W kłamstwa wierzących
Powstałych by nie trwały
Już nigdy
Nie-Boskie
Wojny
Mity się tworzy
Dla wiary tłumów
Choć co się w nich kryje
Wśród ruin świątyń murów
Wśród spalonych zwojów
Pamiętają kości
Ojców mitów
"Ciało sługi dane z ochotą, ożyw swego pana, Kości Ojca dana nie­świa­do­mie, odnów swego syna. Krwi wroga ode­brana siłą, wskrześ swego przeciwnika."
str. 666
O ciało me, sługo, świątynio płomienia myśli
Wśród śpiewu kota, wzrastającym księżycu
Gdzie sen na jawie się wyśnił
Ożyw swego pana

O kości ojców mitów, dane nieświadomie
Wśród wyznań przeszłości, które poświęca płomień
Wśród słów iluzji gdzie prawdy się kryją
Odnów swoich synów

Krwi wroga kapłaństwa, spijana przez kłamstwo
Odebrana siłą, przez cesarskie bestialstwo
Zbierz się w winnym symbolu danym przez ojca
Wskrześ przeciwnika szatańskiego końca
...I choć z czasu Kronosa wychynęły zależne odeń dzieci - należy zapamiętać że nawet czas grawitacja jest w stanie przezwyciężyć, więc drogi Arturze gdy czytać będziesz mity poszukaj do nich klucza w podręczniku fizyki.