sobota, 23 lipca 2011

Instynkowna intuicja

Jak działa instynkt? Nieświadoma wiedza na temat tego co dzieje się z kimś daleko, z kimś obok, zwierzęca świadomość tego co nie jest poznane? Świadomośc tego co dzieje się w oddaleniu, czasem tylko impuls który informuje o tym "co się stało".
Wiara w centra energetyczne daje częściową odpowiedź. Energetyczne wampiry i zabiegi dają częściową odpowiedź. Instynkt stada daje częściową odpowiedź. Teoria pola informacyjnego daje częściową odpowiedź. Opisy tworzenia serwitorów i egregorów daje częściową odpowiedź. Miłość odczuwana sercem i jej uroki dają częściową odpowiedź. Religie dają częściową odpowiedź. Mitologie dają częściową odpowiedź.
Jak to powiązać?
Kiedyś przeczytałem że niektórzy kabaliści na wierzyli iż centra energetyczne, które w wierzeniach wschodu znajdują się wzdłuż kręgosłupa, pojawiały się u nich w postaci punktów w miejscach sefirot na drzewie życia. Dlaczego? Bo wiara to potęga, a jeśli przyjmujesz za wiarę wschodni sposób myślenia, wchodzisz też pod wpływ pola informacyjnego i wszelkich powiązań świadomościowych związanych od istnienia centr energetycznych w określonych miejscach po sposoby wpływania na innych poprzez nie. Im bardziej wierzysz, tym lepiej się w tym świecie odnajdujesz. Zaczynasz wierzyć w świat iluzji, kolorowe energie i jeśli naprawdę wierzysz potrafisz wpływać na będących w strefie oddziaływań pola, w tym jego zasad, praw akcji i reakcji. Jeśli naprawdę działasz w tym świecie to po pewnym czasie będziesz potrafił oddziaływać na osoby które samotnie są słabsze od grupy wierzących w określone prawa.
Co oznacza że wierzenia mają wpływ na człowieka. A w zasadzie pole elektromagnetyczne w którym istnieje człowiek i zwierzęta - w biologicznym i fizycznym sensie egzystencji. Jeśli jest to sprawą wiary, a nie fizyki. Zasady które pozwalają na wymianę informacji w stadzie - czy wymaga ono wiary? Myślę że wiara może tylko blokować podłączenia do sieci między organizmamielekżywych, natomiast nie jest ważna kwestia "jak". Jak mogło by być ważne, gdyby nie istniało żadne pole informacyjne. Pole w którym określane są zasady powiązań, blokad i tarczy. Tarczy którą wprowadza do umysłu zbiorcze pole wierzących w określone zasady osób. Podstawa religii - "bóg" jest tarczą gdy nie podłączasz się do sieci innych osób.
Sieci, której możliwości są zarówno ograniczane jak i wzmacniane wierzeniami grup. Gdy mantruje się "Karmapa czienno" z wizualizacją kolorowych energii wychodzących z karmapy, następuje podłączenie do sieci w której centralną rolę gra karmapa, gdy modlisz się "za papieża" przesyłasz informację do pola że trzeba go ochraniać, przy czym w polu tym pojawia się "Jezus" z którego serca wychodza promienie i tu jeśli jesteś bardziej pod wpływem religii wschodu podłączasz się pod nowego "Jezusa" lub "jego namiestnika" - papieża (względnie kolejnego konfliktowego karmapy, którego poglądy są bliższe opisanemu i wydumanemu "Jezusowi" niż stricte prawdziwemu buddzie). Sieci religijne są najbardziej reprezentatywne bo określone "protokołami sieciowymi" i powiązaniami, w przeciwieństwie do podejścia stricte zasad natury, pod które podchodzą nieświadome żadnych reguł pisanych zwierzęta.
Zasady, protokoły sieciowe, określają sposoby komunikacji która nie podchodzi pod werbalną, choć przystosowanie do niej kodu, choćby kodu Morse'a nie stanowiłoby problemu (np. poprzed odczuwanie jako kropki strachu, a zamiast kreski przyjemności) - problem stanowiłoby świadome przesyłanie danych. Umiejętność nadania emocji i ukierunkowania jej innemu punktowi w sieci, oraz zrozumienie przez drugi punkt prawdziwych intencji nadającego. Coś z czym zwierzęta problemu nie mają, przy uznaniu zwierzchności samca czy samicy alfa i uznaniu że wszystkie sygnały są prawdziwe. Człowiek dawno wyszedł z tego założenia tworząc dziedzinę zwaną "magią uroków", w tym miłosnych. Które działają, choć ich natura jest bliższa naturze zwierząt i założeń współistnienia z innymi istotami. Np. będąc w otoczeniu tolerancyjnym względem wszelkich poglądów, w tym kłamliwych, działanie typu skupienie się na przekazywaniu komuś własnej informacji o miłości, w pełni kontrolowanej, poprzez założenia informacji otoczenia w której istnieje możliwość "przekazania energii", może skutkować tym, że osoba której przekazało się informację i nie spotkała się z możliwością kłamstwa poprzez "energetyczną linię" uwierzy że jest kochana i stanie się ofiarą "uroku", a tak naprawdę podświadomej wiary w bezwarunkową zwierzęcą miłość. Wiary która warunkuje póżniejsze zachowania. Działanie w takim ujęciu uroku miłosnego polega na tym że wyuczoną zdolność do energetycznego zaprogramowania miłości, w polu informacyjnym w którym istnieją obie jednostki, przekazuje się z intencją powiązania i informacją która jest wynikiem poznania natury określonej emocji. Wykorzystanie naiwności i braku wiedzy obu stron wiązanych jak do tej pory korzyść przynosiła głónie wiążącym i korzystającym z informacji czarownicom i czarownikom, poddczas gdy powinna posłużyć również psychoterapeutom, którzy powinni zrozumieć naturę problemu "ślepej miłości", która tak naprawdę jest efektem zwierzęcej biologii człowieka i bezkrytycznej wiary w uczucia, co niewinnie piękne może być przyczyną zbrdni w afekcie jeśli nie zostanie właściwie zrozumiane przez strony będące pod wpływem "miłości".
Osobiście raz przekazałem informację o "miłości" innej osobie i do dnia dzisiejszego ta osoba nie potrafi się otrząsnąć i święcie wierzy że kocha, nie słuchając "kochanej osoby" i wierząc że kocha, bo taką informację sobie wkodowała, nie rozumiejąc natury całego procesu, oraz nie myśląc o biblijnej tarczy zasad które mogłyby ochronić bez wyjaśnienia samej natury tego zjawiska, pozwalając na życie w nieświadomości i dziecięcej naiwności.
cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz