poniedziałek, 19 grudnia 2011

Allah

Zważywszy na całokształt przedstawianych treści związanych z Biblią chciałbym nadmienić że ja nadal mam status opętanego z punktu widzenia księży katolickich, który czasem czyta w niej różne rzeczy których w niej nie ma. A przynajmniej jest to wprogramowywane do umysłu tak, jakby to jednak w niej było z dodatkowymi ustępami, poszerzającymi lub lekko zmieniającymi historie które są w niej zawarte. W związku z czym zachęcam do weryfikacji.
W zeszłym tygodniu nowa znajoma z www.ezoforum.pl przytwierdzała mi zdekapitowaną astralnie głowę - dla jej koleżanki wyglądało to dość zabawnie - dla mnie oznaczało martwotę niezbyt rozumianą przez innych. Nie w sensie biologicznym, ale w kwestii generacyjno-emocjonalnej.
Dzisiaj, w trakcie pisania poniższych pytań, konwersujące byty z otoczenia nowopoznanych osób [lub moje demoniszcze] działały na moją biedną głowę w celach oczyszczających (co mogę określić jako znaczące zwiększenie natlenienia krwi na podstawie porównań ze stosowaną terapią oczyszczającą wodą utlenioną - a przynajmniej to efekt fizykalny działań "drugiej strony").

Czyż świat nie byłby piękny bez duchów?
Zwłaszcza dla pierwszego ducha który by wykorzystał tę sytuację i istoty które nie są w stanie go dostrzec?
Czy gdyby się ujawnił byłby Bogiem czy tylko podającym się za Boga?
Świętym czy kreującym swą świętość?
Dla publiczki i wiernych pragnących cudów.
Jak po czynach poznać ducha?

Ducha?
Duchy.

Czy Bogem jest ten który pomaga wyznawcom, nie robiąc nic swoim adwersarzom, pozostawiając często pozostałe istoty na żer innych bytów?
Czy Bogiem jest ten który z zaciekłością niszczy wszystkich, którzy nie wierzą w to co on?
Czy duchy się starzeją i umierają pozostawiając tych, którzy w nie wierzą?
Czy mają swych następców?

Polityka duchów i ich przekonania na temat boskości.

W świecie boskich reguł fizyki i zasad w którym istnieją różne istoty o różnych poglądach i przekonaniach.
Na temat boskości.
Władzy.
Panowania.
Polityki.

Czy świadome duchy zmieniają poglądy w trakcie swego istnienia?
Czy są stałe i niezmienne?

Czy nauczają o Bogu, czy o swoich przekonaniach na temat Boga?
Czy działają zgodnie z prawdą czy zgodnie z wiarą na temat prawdy?
A może zgodnie tylko z tym czego aktualnie chcą?

Czy duchy bywają ateistami podającymi się za Boga?
Czy tworzą czasem reguły religii dla innych istot?

W imię większego dobra czy własnych poglądów na temat większego dobra?
Czy to przypadkiem nie własne większe dobro?



ܐܒܘܢ ܕܒܫܡܝܐ ܢܬܩܕܫ ܫܡܟ ܬܐܬܐ ܡܠܟܘܬܟ ܢܗܘܐ ܨܒܝܢܟ ܐܝܟܢܐ ܕܒܫܡܝܐ ܐܦ ܐܪܥܐ ܗܒ ܠܢ ܠܚܡܐ ܕܣܘܢܩܢܢ ܝܘܡܢܐ ܘܫܒܘܩ ܠܢ ܚܘܒܝ̈ܢ ܐܝܟܢܐ ܕܐܦ ܚܢܢ ܫܒܘܩܢ ܠܚܘܒܝ̈ܢ ܘܠܐ ܬܥܠܢ ܠܢܣܝܘܢܐ ܐܠܐ ܦܨܢ ܡܢ ܒܝܫܐ ܡܛܠ ܕܝܠܟ ܗܝ ܡܠܟܘܬܐ ܘܚܝܠܐ ܘܬܫܒܚܬܐ ܠܥܠܡ ܥܠܡܝܢ
ܐܡܝܢ
Bóg dla mojego rozmówcy z ezoforum jest duchem. Świętym. Dla mnie Bóg mimo wszystko bardziej przypomina Allaha, przy czym Allaha o którym informacji nie przekazuje żaden duch żadnemu prorokowi. Może twierdzenie że "nawiedzenie Marii panny" było zwyczajnym, zapowiedzianym, wykorzystaniem swojej pozycji - gwałtem - jest zbyt przesadzone, jednak ocenę tego zdarzenia nie należy przyjmować w kategoriach osoby bezkrytycznie przyjmującej że dany duch jest albo nie jest święty bo ktoś tak powiedział, albo w to wierzy. Jeśli pozbędziemy się przydomków typu "święty" będziemy mieli dziewicę, święcie wierzącą że "Pan" ma do wszystkiego prawo oraz ducha który to wykorzystuje. A może raczej kilka duchów które uprzedzają to wydarzenie. Czy ich siła i moc świadczą o świętości? Czy może tylko o określonym światopoglądzie i możliwościach? Zapładniania. I to niekoniecznie pożądliwego - raczej z podejściem lekarza stosującego zapłodnienie in vitro.
Czy to Bóg zapładnia Marię? Nie. Duch, który działa na Marię w moim pojęciu nie jest bogiem, bez względu na to za co by się nie podawał i co by nie potrafił. Bóg może i przejawia się przez trzy osoby - poprzez ich świadomość i działania - Stwórcę reguł fizyki, człowieka, inne byty - ale to nie znaczy że człowiek jest Bogiem czy jakikolwiek duch nim jest. W tym ujęciu Bogiem pozostaje Stwórca - Allah jak chcą niektórzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz