Jak to działo się na świecie Człowiek ku zwierzętom plecie Słowa jasne, pełne prawdy W których zła jest brak i wzgardy Na polance, przy ruczaju Przy żywicznej woni gaju Opowiada cne historie Mile, dobrze i pokornie Tak Franciszek w tłumy patrzy Które wielbią swoim śpiewem Każdy gest, żart i skinienie Nawet jego rozwolnienie Tłumy to wszak zwierząt stada Tu wszak ważna jest rozwaga Bo gołębia gdy obrazić... Białe plamy niesie zawiść Gdy przemówił do wróbelka Ten zaćwierkał - Actimelka! Sroka tylko dziób zamknęła: Sreber nie dam! Złota nie dam! Sowa - wszakże mądra głowa Huczy - oto jest odnowa! Na to skrzeknął jej sęp stary: Poczekajmy. Pełni wiary. Lecz Franciszek, pełen serca Mówca zwierząt, nie prześmiewca Krzyżodzioba - kardynała I z krogulcem by zeswatał Kultywując swą instancję Naturalnych praw wszechrację O miłości przypowieści Obu ptakom wszak obwieścił Na gałęzi cny wróbelek Sączyć chciałby Actimelek Tak Franciszek nam przemawia W zwierząt tłumy mając zapał Wiarę oraz pełnię sił Oby długo wśród nich żył Oby dzielił z nimi strawę Oby służył im przykładem Oby rządził swym rozumem Nad gołębim, ptasim tłumem Znów zawodzi gdzieś wróbelek Gdzieżże jest mój Actimelek! Choć z ukosa patrzą lisy Gdy wyciąga ze swej misy I spożywa tak niewinnie Z ptactwem dzieląc grono winne Wszak dla lisów i borsuków Ptactwo to jest zwykły drób Nie połaszą się na grono Każdy zjadłby gdyby mógł Z drzewa słychać znów wróbelka Dajcie mi tu Actimelka! Człowiek wiarę swą wykłada Cny Franciszek ma za brata Każde zwierzę które patrzy By na ciało się połaszczyć Nierozumne w mowie jego Lecz pragnące raju swego Krwawe wino chętne chłeptać A na nakaz zaś się zesrać Dictum takie jest wróbelka Życie jest dla Actimelka! Dla Franciszka są słuchacze Którzy wierzą w prawdy swoje Mają dzioby swe, pazury Futra, rogi, nory, dziury Czasem ogon i kopyta Ta idea wręcz zachwyca Tego co w głębokim lesie siedzi I z uśmieszkiem ludzi śledzi Święty - woła - jest prawdziwy On nie szuka zwierząt winy Na kopyta też nie zważa Na pazury się naraża By nauczyć miłosierdzia Będzie trzymać i przy piersiach wilki, lisy i pingwiny Z powołania swej przyczyny Głowa pęka u wróbelka Nie ma nigdzie Actimelka! ...
poniedziałek, 10 czerwca 2013
4Fran
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz