wtorek, 5 listopada 2013

Stagnacja

Kolejny dzień kiedy czuję się jak zapewne czuli się więźniowie Oświęcimia gdy przybywały inspekcje z krajów wizytujących.
Z tym że nieco w innym kierunku. Zintensyfikowanie bólu głowy i zwiększenie otępienia i działań samodzielnych warunkuje niższą wydolność pracy oraz warunkowanie jej od oczekiwań innych osób z ograniczeniem, zapewne związanym z uciskiem na płaty skroniowe. Oczywiście w tle co pewien czas pojawiają się "niezależni" obserwatorzy, jednak zważywszy na konwersacje demoniszcza z nie tylko starymi prukwami należy spodziewać się układów i układzików w których na pewne sytuacje przymyka się oczy - czyli wykorzystywanie dzieci pewnych rodzin, pod warunkiem że nie kontaktują się z rodzinami własnych pupilków.
Świadczy to o korupcji w której ofiarami są ludzie. "jak na dole tak na górze" - choć niektórzy traktują Jezusa jakby rządził to w rzeczywistości każdy pseudochrześcijanin wiesza sobie go na krzyżu, nie pojmując iż jedyna wzmianka o krzyżu z ust Piotra tyczyła się nauki dotyczącej zmartwychwstania. Jak na dole tak na górze? No iluż tych wszystkich biskupów władających chłopami pańszczyźnianymi traktowało poważnie nakazy Jezusa? I iluż wyrzekło się władzy stając się pracującymi normalnie ludźmi? Korupcja wśród bytów uważanych za "opiekunów". Nie powinna dziwić, w końcu niektórzy wyspecjalizowali się w dostarczaniu specyficznej rozrywki innym, bazującej na ludzkim materiale.
Moje życie to nieustanny tępy ból. Ograniczenie i działania pod wpływem zewnętrznych decyzji. Ograniczone niedotlenieniem i wpływającym na ograniczanie samodzielnych wyborów, dążących do niemal ich całkowitej eliminacji i wycofania się z życia. Uwięziona świadomość której nie pomaga nikt i nic, na której eksperymentują coraz to nowsze sposoby jednoczesnego utrzymywania funkcjonalności życiowej pozwalającej na przedłużenie istnienia w stanie podporządkowanej psychozie egzystencji, zdolności pracy i iluzyjnego życia. Doskonalenia sposobów tworzenia szatańskich niewolników. Niewolników na których wpływa pasożytująca na ludziach pseudocywilizacja "duchów", których celem jest uzyskanie osobników którzy nie myślą, pracują, rozmnażają się i dają sobą niezauważalnie kierować.
Na tyle niezauważalnie by nie brano ich w otoczeniu za szaleńców, chorych psychicznie, psychopatów etc. jednocześnie by szkolić inne byty na kolejnych ofiarach - co do wpływu na ludzki organizm różnych substancji, zdawałoby się naturalnych w organizmie, oddziaływań na różne ośrodki mózgowe etc.
Cóż, wiara i grożenie niektórym że "jak będziesz się zachowywał jak Jezus to trafisz za krzyż" czasem pomaga, problem w tym że wydaleni z pewnych rejonów wszechświata zbrodniarze trafiają właśnie na tę smutną planetę i wykorzystują naiwność i głupotę jej prawowitych mieszkańców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz