czwartek, 28 kwietnia 2011

Anegdota

Czytając ostatnią Angorę natknąłem się na tekst o czyśćcu (i maratonie mszy "wielkiej gregoriance" za "co łaska" w kwocie ok. 1200 PLN). W tekście pojawia się anegdota w której człowiek po śmierci pojawia się przed Bogiem, a ten go pyta "czy mnie kochasz?". Jeśli człowiek odpowiada "tak" trafia do raju, jeśli "nie" Bóg zadaje drugie pytanie "czy pozwolisz bym cię kochał?" - po potwierdzeniu człowiek trafia do czyśćca, a jak nie to nie.
Myślę, że gdyby po pierwszym pytaniu człowiek w odpowiedzi sam zadał pytanie "a co to za miłość?" wróciłby ponownie na Ziemię jako Żyd. Urodziłby się zapewne w Polsce tchnącej bożą miłością, zwłaszcza dla osób zadających pytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz