poniedziałek, 21 maja 2012

Prawdziwi

Żaden "Prawdziwy Polak", żaden "Prawdziwy Niemiec", żaden "Prawdziwy [tu wstaw nację]" nie jest "Prawdziwym Chrześcijaninem". Chrześcijaństwo odnosi się do człowieka - jego związków z ludźmi i z Bogiem. Dla chrześcijanina najmniej ważna jest własna narodowość i narodowość innych chrześcijan. Ważniejsza jest wzajemna pomoc niż przekonania kulturowe. Polityka? Cesarzy już nie ma. Żydów i Greków też nie. Nie wśród chrześcijan. Tylko na ile jest się chrześcijaninem a na ile elementem tradycji i wierności własnej kulturze i wychowaniu?
Dla kogoś kto postawiłby wyżej przynależność narodową, stosunki społeczne, "klasę", zawód czy wykształcenie nad człowieczeństwo drugiej osoby chrześcijaństwo jest obce i ktoś taki nigdy nie był i nie będzie "Prawdziwym Chrześcijaninem". Dlaczego? Bo nauki Chrystusa nie dotyczyły wybrańców - pomimo że sam Jezus nieświadomie tworzył wybrańców ze swoich uczniów - co mnie osobiście nieco zniechęca do Niego jako Mesjasza. Choć z drugiej strony - kto z tych wszystkich tłumów za nim podążał, nie zachęcony bezpośrednio przez Jezusa, ani pod wpływem przymusu ducha, ile z chęci słuchania co ma do powiedzenia i czynienia tego, o czym mówił? Jednak Jezus nie odnosił się ani do stronnictw politycznych ani narodowości. Co za tym idzie twierdzenie że jakiś kraj jest lub nie jest chrześcijański jest tylko wymysłem pociotków uczniów Jezusa. Bo dla pierwszych z nich było jasne, że nieważne czy ktoś jest Prawdziwym Żydem, Prawdziwym Grekiem, Prawdziwym Egipcjaninem czy Prawdziwym Barbarzyńcą ze wschodu Europy, ważne, że ma cechy człowieka z Samarii, pomagającemu innym bez zapłaty z czystego współczucia dla drugiego człowieka, będącego w biedzie. Dla rodziny - braci i sióstr nieważne było kto w jakim wojsku miał dziadka - cesarskim, a może wśród podbitych plemion, ważne było jak odnosili się do siebie wzajemnie. Naprawdę żałośni są i obcy chrześcijaństwu ludzie, którzy tego nie rozumieją, a nawet wypominają innym więzy krwi.
Żałośni są kapłani, którzy popierają takie osoby, osoby które nawet nie raczą drzeć szat z powodów swoich własnych błędów.
Cudze umowy przedwyborcze między "antagonistycznymi" partiami bliskich sąsiadów mamy w swej pamięci, oraz obietnice od początku fałszywe i niezależnie od tego jak traktują swoich wyborców i co mówią w chwili obecnej. A tak nawiasem panie Palikot jak na razie nie wywiązał się pan z żadnej wyborczej obietnicy wobec tego kogo pan wyznaje. Co wiąże się z konsekwencjami. Zaiste wart jesteś klątwy na twą głowę. Jak również każdy, który przysięgał na Boga i nie zrobił wszystkiego by przysięgi dotrzymać wobec swoich wyborców. Wy chyba naprawdę nie rozumiecie, że w czasach wyborów, można się do was przyznawać, ale i skazywać za to, co tak naprawdę robicie.
Kuszenie? W roli szatana niejaki agent Tomek wypadł naprawdę blado. Ale widać znalazł się w doborowym towarzystwie mu podobnych wyznawców niepokalanej Jezusem dziewicy, chroniącej przed boską sprawiedliwością. Sprawiedliwością, która wszak nie dosięgnie karzącą ręką prawdziwych chrześcijan nie mieszających polityki z religią. Którzy nie przysięgali na Boga, przy świadkach, publicznie. A za każde kłamstewko w polityce zostaniecie naprawdę należycie osądzeni. Oskarżenie ma już sporo dowodów i nie ma nikogo, kto by odciągał oczy Pana od prawdy. Czy trzeba wami wstrząsnąć jak Włochami byście zrozumieli?
To smutne, że naprawdę nie ma na kogo głosować. Niektórzy po zbiciu kapitału większego niż Gierek miał w życiu zapomnieli o swoich lewicowych ideałach. Niektórzy zapomnieli w jakiej cenie był chleb i benzyna gdy wychodzili na ulice protestować kilkadziesiąt lat temu. I dlaczego Balcerowicz musiał odejść. Żal. Aż coś się ściska, gdy patrzy się na te czasy niepłatnych u 74% pracowników nadgodzin. No ale miało być o Prawdziwych Chrześcijanach. Nie o politykach w rodzaju Konstantyna i jego funkcjonariuszy państwowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz