wtorek, 9 kwietnia 2013

Edward

Niejaki Edziu A. Crowley podobnoż twierdził że najlepszą ofiarą jest dziecko płci męskiej o wysokiej inteligencji a po niej ofiara zwierzęca. Jednak miało się do niej posiadać pełne prawo. Cóż, niektórzy są w stanie poświęcić wewnętrzne dziecko w sobie (wszak do żadnego innego nikt nie ma prawa jeśli chodzi o ofiarowywanie i własność) i swą inteligencję by zacząć kombinować z potrzaskanym umysłem i stać się starym głupcem, uważającym się np. za największego poetę popełniającego elementarne błędy związane z nieznajomością nastawienia mitologicznych bóstw do przypisywanych im w cudacznej poezji atrybutów (osobiście czułbym się urażony, gdybym na ten przykład był Dianą i przypisywano mi jedwabne pantofle godne jakiejś mieszkanki lupanaru - ubieranych do polowań - to jak sławić taterniczki chodzące w szpilkach po górach). Zrozumienie po poświęceniu tej "inteligencji eonu Ozyrysa" dzięki której zdobył umiejętności i wiedzę, jednakowoż Edziowi najwyraźniej zostało odebrane. Jednakowoż rażące błędy pozwalają na pewne hipotezy, zwłaszcza gdy się je widzi i wie co w pewnych miejscach powinno się pojawić, a co na pewno nie - choć zabawne ile osób tego nie widzi i nie rozumie zaślepionych wmówionym autorytetem thelemiczno-dogmatycznego Edzia.
Stary głupiec nigdy najwyraźniej nie zrozumiał, że różnicowanie psychiczne płci związane jest z dzieciństwem. I nie chodzi o to by być biseksualistą czy dajmy na to metroseksualnym oszołomem - w końcu seksualność bywa dosyć osobniczą kwestią - tylko o to by z dziecinną niewinnością podchodzić do dowolnej opcji, bez względu na to którą ktoś reprezentuje. Z niewinnością nie rozumiejącej seksualności osobowości oceniającej kogoś nie przez pryzmat tego z kim śpi, tylko jaka dana osoba jest (niejakiej aktorce Szczepkowskiej, pomimo wychowania wśród gejów którym się chwaliła w jednym z ostatnich wywiadów dopiero na starość rzuciło się w oczy że na tym świecie są jakieś lobby - widać jak była młoda i ładna i chętnie brana - do sztuk - nie rzucało jej się to w oczy).
Therion - bestia pukająca w ramach pewnych rytuałów w pieczęcie w trakcie przywołań - czekał aż mu otworzą. Jednakowoż zrozumienie pewnych kwestii związanych z "katem norm" mającym według Edzia zakończyć "eon Ozyrysa" i m.in. doprowadzić do likwidacji m.in. katolickiego kościoła była mu obca. Między innymi tym, że to czego nienawidził np. zacofania, pazerności etc. wynikało nie z nauk Jezusa, ale ich totalnemu zlekceważeniu przez wysoką hierarchię kleru który pokłonił się zestawowi pism przygotowanemu na zlecenie cesarza Konstantyna, któremu nie zależało na prawdzie nauk, tylko na religii centralizującej jego władzę z urzędasami podającymi się za kapłanów cieszących się jego przychylnością. Patriarchat czy matriarchat są obce chrześcijaństwu jako szanującego na równi matkę i ojca mających równe prawa - zgodnie z przykazaniami i naukami Jezusa - co oznacza że "eon Horusa" rozpoczął Jezus a nie ktoś "kto nadejdzie". Patriarchat w świątyniach i matriarchat w klasztorach wraz z wymuszonym celibatem to rzecz tak obca chrześcijaństwu jak np. robienie kardynała-bratanka z wykorzystywanego seksualnie adoptowanego żebraka przez pewnego tzw. katolickiego papieża czy uznawanie człowieka za własność prywatną drugiego - nie do pomyślenia we wspólnocie Piotra.
Zapewne czuje się jak Edziu każdy, kto z utęsknieniem wykorzystuje demoniszczowe "enochiańskie" teksty by rozwalić wiadome pieczęcie, określony porządek i by każdy był obojniaczą mrówką w świecie bez żadnych normalnych autorytetów (dla niektórych autorytetem są osoby takie jak np. Doda, Macierewicz czy gość który się uśmiechał z okienka i olewał problemy z podwładnymi pedofilami), w której byle szczyl np. w wieku 16 lat ma prawo do decydowania o losie ludzi którzy wiedzą więcej i mają większe doświadczenie jak również o tych którzy czasem mają mniej rozsądku w wieku 40 lat od 12 letniego starca po ulicznych przejściach. To że gdzieś tam w tle rozpętują się jakieś wojny to co to kogo obchodzi. W końcu nawet Edziu stwierdził że świat dąży do równowagi, a pukanie do pieczęci które ktoś otwiera generuje swoistą falę i reakcję zwrotną. Dlatego mimo wszystko lepiej pozbyć się potrzeby pukania. ;] Niektórzy mają wszak dzwonki.
Autorytety niestety jak wszyscy ludzie są uczniami. I bywają omylni. Jeśli wpływają na niewielu - to mały problem, gorzej jeśli stają się autorytetami dla wielu, będąc w rzeczywistości celowymi kłamcami, oszustami oczekującymi zysków, podwyższenia ego czy innych tego typu kwestii. Większość tzw. świętych należałoby zlustrować. Ale tu wszak nie chodzi o prawdę tylko o utrzymywany przez demoniszcza mit wykorzystywany przez niektórych do utrzymywania kontroli nad większymi grupami.
Frater Perdurabo w trakcie swoich poszukiwań zapomniał o czymś. Zmiana świata pod swoją wizję prawdy ma swoje konsekwencje. Równowaga wszak musi zostać zachowana. Światło gwiazd widać tylko w ciemności. Im więcej gwiazd - tym więcej ciemności według reguł świata równowagi które sobie wykoncypował programując demoniszcza w ramach tzw. "konwersacji z świętym aniołem stróżem". A program jeśli opiera się o sprzeczne założenia stawianych tez powoduje zawirowania hmm... hipotetycznych kronik. Dlatego nie warto ustalać za dużo, zwłaszcza jeśli nie rozumie się podstaw. Czasem wystarczy popukać się w czoło - to też może otworzyć inną ścieżkę na sferze możliwości określonej promieniem długości własnego życia, pokrywającej się z innymi sferami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz