sobota, 22 stycznia 2011

#1

Pojawienie się gadającego cosia mogę odnotować na czasy swojego dzieciństwa, przy czym jako że mam po tym dziury w pamięci i urywki wspomnień moge stwierdzić że oddziaływanie na świadomość było o wiele bardziej destruktywne niż większości otaczających ludzi się wydaje i wydawało patrząc na "ślicznego chłopczyka". Chłopczyk ten, miał rodzinę aktywnie spędzającą czas na wycieczkach w góry, matkę - byłą drużynową, aktywistkę, pracującą w kadrach POLMAGu - firmy która swego czasu zajmowała się eksportem maszyn górniczych m.in. do Chin, kochającego ojca pracującego w Centralnych Zakładach Automatyzacji Hutnictwa, zarabiającego mniej niż matka, i rodzinę w RFN. Rodzice, jako wierzący w ideały komunistycznej współpracy i pomocy innym ludziom, w młodości z idealistycznych powodów chodzili i jeżdzili na tzw. "czyn społeczny" w ramach odbudowywania kraju po zniszczeniach wojennych. Dla dobra kraju, a zatem wszystkich jego obywateli. Księży też. Bo widzicie, dla komunisty, z założenia nie ma lepszych i gorszych ludzi. Dla komunisty proszę was ludzie są sobie równi, bez względu na narodowość, kolor skóry czy religię. Bo to że ktoś stwierdził że religia jest opium dla mas - to niestety jest prawda. Co stwierdzam z przykrością osoby będącej pod wpływem swojego demoniszcza, które przedstawiało się m.in. jako bogowie początku, Ra, Elohim, czy Ismael. Bo religia ma za zadanie zapełnić brzuchy kleru, który sam nie wierzy w zalecenia swoich guru. Bo religia nie ma nic wspólnego z wiarą. Religia, jako zestaw przekazywanych nauk przez kogoś kto nie przekazuje poglądów guru tylko własne. Religia to domena uczniów, a nie mistrzów.
A co widzi magister w Nowym Testamencie? Mnóstwo bzdetów uczniów którzy pisali o miłości a potem zabijali swoją mocą mężów i żony jeśli dla siebie zachowywali część kwoty z własnego majątku po sprzedaży, którego nie przekazywali mordercy dla "wspólnoty". To właśnie można znaleźć w Biblii, pomimo jej pocięcia, składania i redagowania przez "natchnionych". Przez "Elohima".
Ponieważ zostałem wychowany w tym kraju i największy wpływ na moje życie miały książki polaków, chrześcijan, a czasem ateistów, oraz ludzie którzy uważali się za chrześcijan (niektórzy z nich będąc aktywnymi satanistami otrzymywali bierzmowanie) zapewne winny jestem im parę uwag, których nie usłyszą od księży. Uwag kogoś, kto doskonale wie jakim koszmarem jest życie wśród pozorów zdrowia, radości, wiedzy i świadomość tego co Chrystus mógł doświadczać gdyby dał się nabrać na słodkie słówka demoniszcza. Łącznie z materializacjami po błagalnych modłach.
Demoniszcze potrafi działać w ukryciu i oddziaływać na psychikę człowieka, dziecka, by po latach jako argument przeciw podawać słowa tego kogoś na którego wpływa. Jakim prawem? Najczęściej prawem kaduka, silniejszego, a czasem złośliwie wykorzystując reguły kościoła katolickiego i wyklęcie kogoś o określonych poglądach politycznych z życia społeczności. Czasem przy okazji wpływając na inne dziecko, by rzuciło klątwę na drugie - zwłaszcza gdy ofiara nie miała żadnego duchowego podparcia, a napastnik wolał satanizm od ciamajdowatego Jezuska i katechetów. By bawić się przyglądając się masturbacji dziecka, wpływając na jego coraz bardziej zezwierzęcone i nienaturalne zachowania, przejmując jego świadomość i odczucia by działało w ukryciu, zamykając go przez lata w mieszkaniu, lokacji, klatce, której nie było świadome. Oddzielając od rówieśników i ludzi. I to w towarzystwie tzw. "aniołów stróży". Którzy, jak to w państwie totalitarnym bywa, czasem się tylko przyglądają i umywają ręce, wszak ofiara jest bezbożnikiem. Którego rodziców wyklęto za politykę. I zrobił to proszę ja was "nieomylny" papież Pius XII - któremu widać nie w smak było "cesarzowi co cesarskie, Bogu co boskie". A polityka to nie jest domena Boga, dla którego wszyscy ludzie są równi. Nie mówię o demoniszczu, "Elohimie", czy jak się zwał który ze sprawiedliwością wiele wspólnego nie miał i nie ma. Bo dla demoniszcza, z obserwacji sądząc, 10 przykazań nie złamie przez całe życie tylko zwierzę, a jesli ktoś jest "poganinem", który w niego nie wierzy, to można wybić i kobiety i dzieci. Jak uczy Biblia. Bo takie jest demoniszcze - uważa się za boga, dzieli i rządzi, ma dużą wiedzę, jednych wywyższa innych poniża - dla zabawy. A obecnie jego rejonem działania jest Mikołów i okolice. Jako że teksty jego ofiar będą mogły podchodzić pod naukę nikolaitów, prowadzących do apokalipsy. A to ostatnio temat modny w ramach opiniowania o kończącym się cyklu kalendarza Majów. Tyle, że prędzej czy później ktoś odkrywa sposób jak się go pozbyć i wtedy trzeba myśleć o zniszczeniach na większą skalę. Ale to tylko przypuszczenia...
Demoniszcze jako diabeł? Według Chrystusa był nim jeden z jego uczniów. Według mnie to nie ten który się powiesił. Diabeł by zapewne hulał za te zdradzieckie 10 srebrników. Demoniszcze to raczej psychopatyczna, pedofilska osobowość cierpiąca na manię wielkości. Coś jak kler kościoła katolickiego. Jak na górze, tak na dole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz