środa, 15 lutego 2012

Prorok

Jacek Kaczmarski
Zbroja


Dałeś mi Panie zbroję
Dawny kuł płatnerz ją
W wielu pogięta bojach
W wielu ochrzczona krwią
W wykutej dla giganta
Potykam się, co krok
Bo jak sumienia szantaż
Uciska lewy bok
Lecz choć zaginął hełm i miecz
Dla ciała żadna w niej ostoja
To przecież w końcu ważna rzecz
Zbroja !

Magicznych na niej rytów
Dziś nie odczyta nikt
Ale wykuta z mitów
I wieczna jest jak mit
Do ciała mi przywarła
Przeszkadza żyć i spać
A tłum się cieszy z karła
Co chce giganta grać
Lecz choć zaginął...
A taka w niej powaga
Dawno zaschniętej krwi
Ze czuje jak wymaga
I każe rosnąć mi
Być może – nadaremnie
Lecz stanę w niej za stu
Zdejmij ją Panie ze mnie
Jeśli umrę podczas snu
Bo choć zaginął...

Wrzasneli hasło – wojna !
Zbudzili hufce hord
Zgwałcona noc spokojna
Ogląda pierwszy mord
Goreją swieże rany
Hańbiona płonie twarz
Lecz nam do obrony dany
Pamięci pancerz nasz
Więc choć za ciosem pada cios
I wróg posiłki śle w konwojach
Nas przed upadkiem chroni wciąż
Zbroja !

Wywlekli pudła z blachy
Natkali kul do luf
I straszą sami w strachu
Strzelają do ciał i słów
Zabrońcie żyć wystrzałem
Niech zatryumfuje gwałt
Nad każdym wzejdzie ciałem
Pamięci żywej kształt
Choć słońce skrył bojowy gaz
Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas
Zbroja !

Wytresowali świnie
Kupili sobie psy
I w pustych słów świątyni
Stawiają ołtarz krwi
Zawodzi przed bałwanem
Półślepy kapłan – łgarz
I każdym nowym zdaniem
Hartuje pancerz nasz
Choć krwią zachłysnął się nasz czas
Choć myśli toną w paranojach
Jak zawsze chronić będzie nas
Zbroja !
Zbroja !
Mahomet wielkim prorokiem był. Nie da się ukryć. Inspirowany przez jakowyś byt podający się za anioła stworzył arcydzieło literatury arabskiej - Koran.
Czy był jednak prorokiem prawdziwym, czy tylko przypadkowym nieszczęśnikiem który dał się wrobić jakiemuś demoniszczowi? Czy Mahomet zerwał z transakcjami związanymi z szeroko pojmowanym "odkupieniem" jak zrobił to Chrystus czy jednak dał się wrobić w kupczenie zbawieniem?
No i czemu się czuję jak jakiś nomen-omen diabeł?
A tak z okazji dyskusji o prawach autorskich - to kto ma prawa autorskie do Sądu Ostatecznego?
W takim ujęciu wszak fałszywy prorok by już był na tym świecie jakiś czas temu i warunki formalne poniekąd można by było w pewnym sensie uznać za spełnione.
Prawda i fałsz.
Islamiści uważają że Tora była przesłaniem dla Izraelitów od Allaha które zafałszowali. Moi drodzy czytelnicy, zapewne nie zdziwią się, gdy stwierdzę, że słowa każdego, kogo uznano za proroka mieszają się między fałszem i prawdą. Bo jak to wiadomo nie od dziś - w takich wypadkach to wszelkiej maści demoniszcza posługują się zarówno prawdą jak i fałszem. A może inaczej - takimi słowami, że ich poprawną interpretację mogą dostrzec tylko niektórzy. Cała reszta zazwyczaj nie rozumie przesłania lub rozumie ich tylko pewną część i to jeśli dotyczy określonego języka i semantycznych znaczeń.
Prorok przepowiada? A może jest wyrocznią pewnego bytu kreującego scenariusze na przyszłość? Czy prorocy byli mądrzy i potrafili kwestionować słowa potężnych bytów czy powtarzali je bez zastrzeżeń, wierząc że to przemawia Bóg? A przecież to nie przemawiał Bóg tylko jakiś byt, choćby bardzo potężny i mądry... A czasem tylko sprawiający takie wrażenie.
Idea Ahury Mazdy - Mądrego Pana - którego umysł spowija emanacja Angra Majinu - czyli zła, w tym fałszu, dotyczy każdego, do którego kiedykolwiek zaczął przemawiać jakikolwiek byt, którego tezy zaczął kwestionować i poddawać w wątpliwość człowiek pod jego wpływem.
Człowiek nie staje się tu osobą bezkrytycznie wierzącą w każde słowo bytu, choćby potężnego, ale staje się sędzią jego słów i przekazów, przy czym jeśli chodzi o kwestię wiary odnosi się do idealnego Boga stając się wzorem dla kapłanów. To idea Ahura Mazdy - w tym np. Jezusa Chrystusa poddającego w wątpliwości słowa bytu, które wszak były zgodne z treścią co poniektórych psalmów względem tego co może byt sławiony przez Dawida (swoistego rewolucjonistę).
Człowiek staje się sędzią tego czy Bóg jest miłosierny czy jednak karze grzeszników. Niestety w tę pułapkę wpadł Jezus, co poskutkowało smutnym zakończeniem Jego żywota, oraz Jego nauk po tym jak wiele z Jego najsłuszniejszych słów zostało skwapliwie wycięte z publikacji i nauk kleru, któremu nigdy by na myśl nie przyszło że można faktycznie coś robić za darmo i wybaczać bez kary, pozostawiając imaginacje i interpretacje jego uczniów. Mahomet niestety wpadł również przy czym ten z kolei wierzył w swoją misję proroczą. Oraz bez wątpienia w Allaha, oraz w nieskończenie dobrą wolę przemawiającego bytu - niejakiego Dżibrila - zapominając, że to bynajmniej nie przemawia osobiście Allah. Miłosierny, wszechpotężny. Tylko ktoś, kto wierzy, że takie słowa powinien usłyszeć Muhammad ibn Abd Allah ibn Abd al-Muttalib.
Czasami warto być karłem (może i zaplutym karłem reakcji, a może innym "czerwonym" karłem z kotem i człowieczeństwem na pokładzie) grającym giganta - w tej grze gdy dostanie się z procy to jest szansa na "cudowne zmartwychwstanie" po spektaklu. Będąc gigantem zaś zawsze można liczyć na jakiegoś Dawida, dla którego nadstawianie drugiego policzka nie jest szczytem ideału wybranej filozofii. Cóż... Półślepy kapłan łgarz zważywszy na całokształt chyba faktycznie hartuje zbroję, bałwanów ci u nas dostatek. Tylko czy w tej zbroi ślepiec może dojrzeć nagą, bezwstydną prawdę?
Mój drogi "Arturze" ja Ci nie będę mówił co masz robić. Może napiszę. Ale. Tak naprawdę masz swoje życie, często bez żadnych demoniszczy na karku i z własnymi problemami. Religijne konflikty zazwyczaj ich nie rozwiązują, a bardzo często je tylko sprawiają. Dlatego - naucz się rozumieć na czym polega różnica między fikcją a rzeczywistością. Gdzie w fikcji można znaleźć prawdziwe idee i jak wygląda w rzeczywistości ich realizacja. Bałwanów wszak ci u nas dostatek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz