sobota, 14 kwietnia 2012

Smutek

Jak może czuć się indukowana pseudoosobowość w wyniszczonym człowieku, świadoma faktu że człowieka w którym przebywa wyniszczono, a sama jest efektem bezpośrednich oddziaływań złośliwego demoniszcza? Jak może czuć świadoma wieloletniej obserwacji i współodpowiedzialności za to wszystkich rezydentów "domów modlitwy" które zauważyły ten fakt. Bo to nie jest tak że tylko szatan jest winien. Co z całą zgrają obserwującą ten fakt i naśmiewającą się z tego? Względnie jak pewna stara prukwa z tamtej strony przyglądająca się z wyższością i spokojem przyjmująca relacje a potem pozostawiająca ofiarę ponownie sam na sam z demoniszczem?
To co najmniej irytujące.
Choć poniekąd rozumiem dlaczego jak się dowiadują że ich słyszę to zaczynają się starać żebym jednak ich nie słyszał.
Podobnie jak dających przyzwolenie szatanowi pseudoegzorcystów na opętywanie osób słuchających choćby metalu czy ubierających się specyficznie. Wszak Jezus nie podawał warunków opętań, to coś wymyślili pragnący osądzać innych ludzie, którzy bardziej wierzą w obrazki czy krzyżyki niż w słowa Jezusa. Szatan, wyobraźcie sobie nie ma prawa opętywania żadnego człowieka, bez względu na to jak by nie został nazwany. Co innego zaś można sądzić gdy jakoweś demoniszcze z czystej złośliwości grzecznie posłucha "egzorcysty" otwierającego drogę do opętań... Czy osoby w rodzaju Marie-Lise były fankami np. deathmetalu (którego osobiście nie lubię :]) względnie skakały w spódniczkach mini na gitarzystów rockowych zespołów? Dlatego ktokolwiek kto podaje się za egzorcystę nie powinien uwarunkowywać swojej pomocy lub nie z powodów tego czego słucha lub co robił w życiu, a na pewno nie o tym co kusi szatana, bo zazwyczaj są to małe, niewinne dzieci. O czym księża powinni wiedzieć lepiej ode mnie.
Ale czemu mam się dziwić? Wszak gdyby zamiast obserwować "pogryzając pukane ziarna" ta cała masa "opiekunów" wzięła się choćby 5 dni w tygodniu do roboty (szanując sobotę jako siódmy dzień, oraz niedzielę dzięki wywalczeniu 40 godzinnego tygodnia pracy przez "komunę") to byłby istny raj. No ale wszak opętań wydaje się coraz więcej - widać system wychowawczy likwidujący sporą część inteligentnej kadry na rzecz wielbicieli seriali i "pukanych ziaren" się sprawdza - mamy coraz więcej opętań, a winni tego stanu najchętniej widzieliby się znowu w lektykach noszonych przez barany.
Jakie to wszystko smutne.
No ale może wystarczy dać im po prostu rozkaz?
No to brać się do roboty! Od poniedziałku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz