niedziela, 22 kwietnia 2012

Grzyby

Jeśli moi drodzy czytelnicy nie wpadli jeszcze na to co może mi być (łudzę się że jeszcze kogoś to interesuje skoro tu wraca by od czasu do czasu nacieszyć się wycinkami Imaginacji), to poza kontaktami z demoniszczem (który udatnie wprowadza coś do organizmu co ma specyficzny zapach - patrz Liber 777 i zapachy "bóstw" - a odczuwa się jako chmurę - czyżby zarodników?), pozwolę sobie zacytować fragment strony "GRZYBICE CANDIDA".
Z punktu widzenia lekarza medycyny klasycznej, grzybica jest chorobą bardzo trudną w leczeniu, przebiegającą z licznymi nawrotami. Spotykam się często z opinią pacjentów poddawanych wielokrotnym terapiom, że grzybica ogólnoustrojowa (z zajęciem narządów wewnętrznych) jest chorobą nieuleczalną. Jest w tym ziarenko prawdy z powodów, które przedstawię poniżej.
Wobec nasilających się nieokreślonych dolegliwości chory człowiek próbując znaleźć ich przyczynę szuka pomocy u swojego lekarza. Wykonane rutynowe badania dodatkowe nie ujawniają istotnych odchyleń od normy. Najczęściej występują zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego, alergie skórne i pokarmowe, suchy kaszel, zapalenia stawów, zatok obocznych nosa, spojówek i narządów płciowych, a także nerwice, lęki, zaburzenia emocjonalne oraz zespół przewlekłego zmęczenia. Dolegliwości nasilają się, a ich przyczyny nie można ustalić. Po wielokrotnych wizytach w przychodni lekarskiej pacjent jest kierowany do odpowiednich specjalistów. Tam również nie można ustalić przyczyny chorób i w związku z tym chory wraca do swojego lekarza z plikami wykonanych badań i kart informacyjnych z postawionymi doraźnie rozpoznaniami dotyczącymi różnych narządów i układów. Błędne koło zamyka się. Od tego momentu pacjent uważany jest za chorego psychicznie. Do leczenia włącza się leki psychotropowe i niekiedy chory kierowany jest do szpitala psychiatrycznego. Tu, otumaniony lekami, poddaje się swojemu losowi uważając, że tak już musi być.

W dalszej części można zapoznać się m.in. ze szczegółową listą objawów. Cóż, za dużo antybiotyków w dzieciństwie najwyraźniej odbija się na całe życie.
A co do demoniszczów to z obserwacji "brudzenie chmurami [zarodników]" jest najpopularniejszą metodą wykańczania ludzi. Wszak oczyszczać potrafią z tego niektórzy, a wpakować brudną, rozwijającą się w czasie ogłupiającą [biblijnie: niszczącą mędrców] chmurę potrafi byle małe lucyferyczne dupiszcze któremu ktoś powiedział jak to się robi. Sam by pewnie na to nie wpadł.
Cóż, widać tylko Chrystus i Jego prawdziwi uczniowie nie musieli obawiać się by coś "zanieczyściło ich z zewnątrz" ze względu na podwyższoną energetykę, dzięki której potrafili oczyszczać z takich różnych "chmurek", która to metoda wykańczania przeciwnika jest naprawdę starą metodą. "Duszków Kacperków". Idąc tym tropem można by się zastanawiać kogo demoniszcza zostawiają w spokoju, a kogo wybierają do dręczenia i wykorzystywania przez lata.
PS. Olejek eteryczny (w żadnym wypadku zapachowy) o właściwościach przeciwgrzybiczych i mający korzystne działanie na skórę to np. olejek z drzewa herbacianego. Ku uwadze zainteresowanych :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz