wtorek, 7 maja 2013

Komentarz

Dotyczy:
Paweł Pisaniecki: Udar mózgu Konstantego Miodowicza i „życzenia zdrowia“ od „niezależnej.pl“.

Naprawdę nie ma co się dzi­wić zło­śli­wym komen­ta­rzom wzglę­dem cho­rych czy umie­ra­ją­cych ludzi.
To nic nowego — już z dwa tysiące lat temu w cyr­kach rzym­skich plebs i ówcze­sna szlachta rzu­cała roz­ma­itymi hasłami w tonie podob­nym do giną­cych na are­nach ludzi.
Nie­stety plebs i tę szlachtę sca­liło wyzna­nie Kon­stan­tyna który z cze­goś co nigdy nie było chrze­ści­jań­stwem naka­zał pew­nemu sobo­rowi zro­bić reli­gię którą nazwano chrze­ści­jań­stwem. Z tymi samymi ludźmi na are­nach, nie wie­rzą­cymi i nie rozu­mie­ją­cymi nic z tej nowej pań­stwo­wej reli­gii, ale mają­cymi nakaz by wie­rzyć. Z komu­ni­zmem wszak było tak samo — kto podej­ście kapi­ta­li­styczne Sta­lina wzglę­dem kapi­tału ludz­kiego nazwałby komu­ni­stycz­nym? Ale tu reli­gia miała nazwać się komu­ni­zmem, tyle że czym w rze­czy­wi­sto­ści był komu­nizm rozu­miała garstka wśród cyr­ko­wego „plebsu i szlachty“ rzu­ca­ją­cego się na giną­cych na are­nie histo­rii.
Naprawdę nic nowego. Komen­ta­rze na por­talu TVN24, czy por­talu GW, szcze­gól­nie się nie odróż­niają od tych przy­to­czo­nych w powyż­szym arty­kule.
Wszystko się zmie­nia i nic się nie zmie­nia, a chrze­ści­jan nie ma od co naj­mniej 17 wie­ków — co naj­wy­żej wie­rzący że nimi są. Jak przy­to­czony nieco wyżej Paul Hill :] Komu­ni­stów zresztą też nie ma co w sumie na jedno wycho­dzi zwa­żyw­szy zasady doty­czące wła­sno­ści pry­wat­nej w gmi­nach apo­stol­skich (cały mają­tek pry­watny sta­wał się mająt­kiem spo­łecz­no­ści, co wią­zało się ze znie­sie­niem wła­sno­ści — nie­wol­ni­ków co było nie­by­wałą solą oku wśród rzy­mian żeru­ją­cych na cudzej pracy i za co chrze­ści­ja­nie tra­fiali na areny — z Rzy­mem to się naj­wy­raź­niej nic nie zmie­niło od wieków :])

Słowami dla plebsu i szlachty:
Kler rzymski i wszystkie jego późniejsze odłamy powielające zasady odnoszące się do własności prywatnej - w szczególności niewolnictwa - ma na swoich rękach krew tych wszystkich batożonych, wykorzystywanych i mordowanych ludzi odrywanych od rodzin i rodzinnych krain. Nie mówiąc że parszywie łga na kazaniach przy świadkach. Na życzenie bestii Konstantyna dla którego niewolnictwo było standardem życiowym, jak stał się dla wszystkich jego urzędasów noszących mitry na znak swej zdrady. Wśród chrześcijan nie było, nie ma i nie będzie niewolnictwa.
A każdy arcykapłan niepokalanej Jezusem dziewicy kultywujący mity na rzecz tej prostej prawdy jest przeklętym zdrajcą i katem Chrystusa. Jak np. przepraszający za śmierć jednego człowieka Jan Paweł II który nie potępił i nie wyklął każdego wyznawcy niewolnictwa, człowieka traktowanego jako własność prywatną. Który nie wyklął żadnego pastora czy księdza który słowem się nie odezwał na zbrodnie hitlerowców. Który nie zasłużył na ani jeden grosz z moich podatków ani z podatków moich rodziców na jego prywatne podróże w celach religijnych do kraju w którym się urodziłem i którego nie zdradziłem obejmując cudzy tron i zbierając daninę od biedniejszych od siebie. Niech będzie przeklęty.
Ja nie wybaczam.

PS. Przypominam - to dla moich drogich czytelników Imaginacji nie śledzących od początku tego bloga - że moje demoniszcze wg mnie lucyferycznej proweniencji, które pojawiało się po kilkuset dniach codziennych rytuałów z tzw. kluczami enochiańskimi, po kilkunastu różnych tekstach przywołań z Clavicula Solomnis, czy tam takich z Grimorium Verum, wywołując przy tym interesujące efekty meteorologiczne o dosyć burzliwym przebiegu, przedstawiało się jako Elohim i Ismael. I jak na razie poprzedni dwaj faceci na tym Watykańskim tronie hołdującej zasadom Konstantyna po mojej irytacji zchodzili z tego tronu. Niektórym nawet pękały szybki w samolotach po uwagach na tym blogu o bunga-bunga i musieli przymusowo lądować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz