Jak wieść niesie, Klio prawi W dawnych czasach w cnej rodzinie O doktryny spór prowadził Dedal ojciec - ze swym synem Ikar skrzydła swe rozwijał W religijnych wątpliwościach Dedal chwalił zaś Apolla Niskim lotem w powinnościach Spór był głośny W państwie prawa Które wszak stanowił Kapłan Więc bez zwłoki W jednej chwili Ojciec przeżył Syna - zabili Ty mój drogi czytelniku Wspomnij patrząc czasem w Słońce Że co lubi grzać się w cieple Jadem tworzy cudze końce Zważaj zatem na kapłanów Co się grzeją w cudzej łasce I pełzają tu na ziemi Prawa ustalając własne Bo ci pierwsi, Słońcu radzi Grzali się tak samo wtedy Jak w dzisiejszych czasach zwykli Gwałciciele dzieci
środa, 18 grudnia 2013
Ikar
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz