Ach ileż ran zadaje Stara włócznia przez lata Co w swej istocie jest Piórem jakiegoś ptaka Jad węża jej atramentem Zmienia słowa prawd wszelkich Od małostkowych chwil Do kwestii naprawdę wielkich Rzymianin w swym ręku trzymał A bestia mu dyktowała Słowa które zmieniały We wrogów siostrę i brata Odmieniała naturę Włócznia słowami kłamstwa Będąc przyczyną mordów Każdego innego draństwa Gdy patrzę na cię w butelce Gdy stoisz na mojej półce Myślę ile świat zawdzięcza gęsiom Bażantom czy jakiejś przepiórce A potem patrzę na pióro Żelazne w swojej oprawie Co zdaje się bywać rózgą Dla wielbicieli bajek
niedziela, 29 grudnia 2013
Włócznia przeznaczenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz