poniedziałek, 30 maja 2011

Zombie

Czuję się jak zombie. Z problemami z zebraniem myśli, uśmiechając się niczym psychopata, myślę o śmierci. Czuję się niczym w śmierdzącym kwaśno niewidzialnym worku powodującym kłujący, mrowiący ból głowy i zastanawiam czy to powtórka z rozrywki. Z efektem wyczuwalnej przez parę godzin śmierdzącej, zgnitej kapusty jak jakimś cudem uda się tego pozbyć. O ile uda się tego pozbyć.
Klątwa, urok, kolejna demoniszcza oprawcza zabawa? W efekcie czuję się chory, zmęczony, nie do życia. I czuję śmierdzący worek na skórze.
Bezsens istnienia.
Kupiłem koszyk truskawek.
Zeżarłem je z cukrem i śmietaną.
Czuję się jak zombie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz