środa, 12 grudnia 2012

Powtórka

Najgorszą herezją dla kłamców zawsze będzie prawda.
Jezus twierdził że przyszedł służyć i z punktu widzenia ducha podającego się za Boga takie twierdzenie było mu na rękę. Z jego punktu widzenia wszak służenie to to czego oczekiwał od ludzi. Z tego punktu widzenia Jezus niewątpliwie był Mesjaszem dla ludzi oczekujących służenia Stwórcy, który już jasno dał do zrozumienia co myśli o całej sprawie.
Jednakowoż z punktu widzenia Stwórcy wyganiającego Adama, człowieka, z raju by rządził na ziemi to lekko dziwne podejście. Oferowanie przez tzw. szatana Jezusowi ziemskich królestw, w ten sam sposób w jaki ujęto to w jednym z psalmów Dawidowych przez hmm Elohim, wszak kolidowało z postanowieniem Stwórcy. Wszak Stwórca miał nie wpływać na ludzi, człowiek miał rządzić na ziemi danej nie duchom by miały prawo "oferować królestwa", tylko żywym ludziom. A to co sobie ubzdurały duchy wpływające na ludzkość, pragnące sług i grające między sobą swoimi ofiarami, okłamywanymi przez swoje sługi, niezależnie od wyznawanej religii.
Idea prawa do rządzenia ziemią człowiekowi, symbolicznemu Adamowi, odnosi się do równości wszystkich ludzi do rządzenia, takich samych praw przy ujęciu człowieka jako Adama i całego jego potomstwa. Czyli wszyscy mieli mieć takie same prawa. Bez lepsiejszych cesarzy, monarchów czy kleru. Ba, Stwórca pokazując wymowny palec na wyjście z raju Adamowi nie mówi nic na temat religii.
Czyli również nic na temat kleru. Wszyscy mają mieć te same prawa.
Jak w pierwszych chrześcijańskich gminach.
Gdzie nie było podziału na narodowość ich członków, gdzie nie było kleru - wszyscy wyznawcy nauk Jezusa stosowali się do jego bezpośrednich nakazów, w tym odnoszących się do posiadanego majątku, nadwyżki uważając za majątek wspólnoty o którym decydowali wszyscy jej członkowie wspólnie, na równych prawach. Niezależnie czy z punktu widzenia Rzymu byli niewolnikami czy ówczesną szlachtą.
Ktoś kto się nie stosował do wszystkich nakazów Jezusa - nie był chrześcijaniem. Co najwyżej marnym naśladowcą.
Ludzie którzy z pokorą przyjeli życzenia Konstantyna, dostosowując się do jego wyznania w imię określonych korzyści cesarskich urzędników, stracili prawo do nazywania się chrześcijanami w tym samym momencie, gdy pokłonili się nowemu panu i przestali stosować się do przykazań Jezusa, łącznie z tym do zachowania jego przykazań czyli nie wprowadzania swoich własnych, a raczej przykazań nowego pana. Ktoś naprawdę myśli że katechizm katolicki ze zmienionymi 10 przykazaniami czy uznaniem pierwszego dnia za siódmy ma cokolwiek wspólnego z przykazaniami Jezusa?
Ja wiem, że demoniszcze ciągle manipuluje moją biedną głową, pozostawiając niedopowiedziany problem co zrobić takimi jak on bytami przez całe życie wpływającymi na ludzi, ich decyzje, a czasem - otępienie. Nie "potępienie" tylko "otępienie". Wywołane oddziaływaniami związanymi z zapaskudzaniem układu oczyszczającego układ nerwowy, wywoływaniem psychoz, odcinaniem od ludzi.
Sprawiające ból fizyczny i psychiczny i mający destruktywny wpływ na ofiary.
Stwarzające pozory pomocy w celu uznania go za "świętego", pozory wartości przebywania w jego otoczeniu.
Nie.
Stwórca oddał ziemię człowiekowi. Nic poza nim nie ma prawa decydować o jego losach na tej planecie. Wpływać na niego czy to chytrością, manipulacją innymi ludźmi, z poziomu siły czy olśnienia swoją potęgą i wiedzą.
Nakazywać mu by zabijał i niszczył innych ludzi. Choćby w niezwykle poetycki sposób.
I nie znaczy to by się okłamywać czy mordować, mieć setki bóstw czy wyznawanych duchów obok Stwórcy. Tylko zrozumieć, że ta ziemia jest dla ludzi którzy wszyscy mają te same prawa, ich i ich wszystkich dzieci. Z których żadne nie jest ważniejsze od innego. Trzeba nauczyć się rozumieć pewne zasady, pozwalające na współistnienie różnych ludzi oraz sposób na pozbywanie się wszelkich duchów ze swego otoczenia. Które jak nie kijem to marchewka chcą skłaniać do swoich poglądów swoje ofiary, jakże często mające smutny żywot, który poświęcają na konwersacje z duchami zamiast życiu na tej ziemi.
A ludzie? Oszukiwani domieszkami trucizn powodujących ślepotę i jednocześnie wzmacniających smak i zapach przetwarzanej żywności, pewnego dnia wymrą. No chyba, że producenci przestaną okłamywać ludzi nazywając substytuty żywności - żywnością. Chyba że handlarze przestaną sprzedawać iluzję jedzenia.
Chyba... No bo przecież religie uczą tylko pierdół o raju który Stwórca zamknął przed handlarzami fałszu i obłudy, przed mordercami, w tym z powodów religijnych.
No żal Jana Pawła I, który mógł być całkiem niezłym pismakiem z żelazną rózgą chłoszczącą wszelkich oszustów. Począwszy od tych mających czelność nazywać się chrześcijanami.
Przypominam że ja się za takiego nie uważam, zważywszy na pewne kwestie związane z poddawaniem się duchom które potrafią tworzyć niezłe efekty dźwiękowe 3D, a i wizualnie też pewnie umieją oszukać zmysły.
A tak btw mam pytanie na maturę z religii :)
Czy "straszliwy sędzia" będzie:
  1. miłosierny,
  2. cierpliwy,
  3. wybaczający,
  4. straszliwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz