piątek, 15 lutego 2013

Akumulator

Kain zabił Abla. Pierworodny syn zabił za co został wygnany. Grzech pierworodnego syna Adama.
Jezus nie zabił matki przychodząc na świat. Można powiedzieć zatem, że był pozbawiony grzechu pierworodnego syna Adama u narodzin. Nie zabijał także później, a przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Co zatem z klerem nakłaniającym do mordowania przez wieki ludzi, nakłaniania do zabijania "w imię Chrystusa" a zatem nakłaniania do popełnienia grzechu pierworodnego - za który został wygnany? Kler Bestii posługujący się imieniem Jezusa? Czy politycy nakłaniający do wojen mają cokolwiek wspólnego z chrześcijaństwem? Czy talibowie są wierni słowom proroków - nie tylko Mahometa?
Bezmiar win i kary surowość...
Czy Jezus był nieomylny? Skoro nic nie może mi zaszkodzić z zewnątrz według jego słów, to skąd moje zatrucie, choroby etc.? Jezus miał swoją własną pomoc - byt, który albo go leczył, albo nie dopuszczał do niego toksyn. Co znaczyło że Jezus interpretował to w ten sposób - bo wierzył że tak jest.
Mahomet też wierzył w prawdziwość wszystkich swoich słów, choć również zdarzały mu się pomyłki (naprawdę nie warto zakażać okolic studni, no chyba że w okolicy są byty które w ramach systemu rpg potwierdzą największe głupoty, byle uwierzono choć jednemu człowiekowi pod ich wpływem). Czy ja jestem nieomylny? Gdzieżbym śmiał. Nieomylny może być tylko Bóg. Może, ale nie musi.
Wiara że coś jest prawdą na podstawie niewielkiej liczby doświadczeń, czasem jednostkowych, nie może świadczyć z całą pewnością o prawdzie. Może dawać przesłanki. Ale tylko powtarzalność w świecie Stwórcy pewnych zjawisk może pokazywać jak ten świat działa. Niezależnie od tego w co kto wierzy.
Imaginacje na temat wizji też nie są podstawą do decydowania o cudzym życiu, a tak było w przypadku paru tzw. "ojców kościoła" przez których wizje i imaginacje życie straciło zbyt wielu ludzi. Tworzenie wielbicieli, wyznawców "nieomylnych" w jakiejkolwiek dziedzinie mija się z celem. Nie ma nieomylnych. Wszyscy są uczniami. Czasem mogą wiedzieć więcej, ale nie są w stanie określić każdej możliwości - no chyba że od początku do końca będą kontrolować środowisko eksperymentu i nie zdarzy się nic niespodziewanego w tym czasie. Bez względu na to kogo lub czego dotyczy eksperyment i kto eksperymentuje.
Akumulator orgonowy jakiego opis można znaleźć sieci to polimerowa, pseudoorganiczna masa (zazwyczaj oparta o żywice epoksydowe) z zatopionymi drobinkami metalu oraz kryształami kwarcu. Ma na celu skupianie i ściąganie tzw. energii orgonalnej do zbudowanego akumulatora. No to teraz pytanie - jak człowiek, zatruty człowiek, w którego organizmie znajdują się drobiny metali oddziałuje na otoczenie i czego doświadcza, zwłaszcza, gdy bierze do ręki kryształki kwarcu lub tworzy świadomie w swym umyśle struktury pseudokrystaliczne? Trucizna w rodzaju rtęci wszak będzie powodować ospałość, podatność na kontrolę ze ściąganiem strumienia informacji na bazie orgonu? Fajne są te planetki w księdze Wojnicza no nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz