...i giną geny
talenty nieznane
przez stare prukwy
pasożytnicze byty
zabrane
w mikrouszkodzeń masie
celowych zatruć
myśli zmienianych
przez pełzające larwy
skrzydlatych widziadeł
gdy spłoną pary
skrzydeł w śpiewie
świętego światła
latarni stworzonych
jakaż radość
ogarnie
ofiary
za życia
martwe
żadna
w martwocie puli
pozostałej głupoty
pustki iluzji
utartych schematów
pełzają choć wyprostowani
pełzają choć zdają się dumni
pełzają choć niewidoczni
pełzają choć w cieniu skryci
larwy pasożytniczych bytów
żywiących się ciałem
swoich panów
swych tarcz
szaleńczej obrony
ucieczki
od zagrożeń
nieświadomie ginących
panów much
wyżerających
tkankę myśli
nieświadomie ginących
panów żuków
myślożernych
świadomości
nieświadomie ginących
panów pustki
zakłamanych
o swej wyjątkowości
w zniszczonych
strukturach
telentów
genomu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz