wtorek, 5 lutego 2013

Jemioła

Od dłuższego czasu słyszę iż jemioła była świętą rośliną w religii druidycznej. Ba, ludzie uważający się za chrześcijan często wykorzystują ją w ramach wszelkich świąt i nadają jej specjalne znaczenie.
Roślinnemu pasożytowi.
O ile można zrozumieć druidów że w ramach rytualnego leczenia drzewa ścinali dręczącego drzewo pasożyta, co można by nawet podciągnąć pod świętość uzdrawiania, o tyle uznawanie przez to jemioły - pasożyta, pomimo właściwości obniżających ciśnienie za świętą roślinę wydaje się być po myśli tylko opcji wyznającej pasożytnictwo za świętość. Lucyferyczno-kapłańskiej.
Pasożytnictwu kapłanów i hierarchicznej władzy sprzeciwiał się Jezus głosząc nauki które później powtarzał Piotr tworzący wspólnoty, w których równoprawni członkowie pracowali wspólnie na jej dobro. Oszustów w rodzaju Ananiasza z żoną - spotykała tam śmierć - bo raz że nie przyjmowali poleceń Jezusa względem stanu posiadania, dwa usiłowali uzyskać od wspólnoty więcej niż dawali - celowo zamierzając pasożytować na wspólnocie. Jak obecny kler katolicki.
Pasożytnictwo duchów to stara opcja, polegająca na wyzysku większości za pośrednictwem osób pod ich bezpośrednim wpływem, w różnych konfiguracjach religijnych. Zaczynających się od osoby rozumiejącej to pasożytnictwo - jak np. Buddy który ignorował kuszenia duchów w czasie medytacji pod drzewem Bodhi - w późniejszym okresie, wraz z kolejnym przyjmowanie fałszywych poglądów tworząc religie w których duchy zajmowały pierwszorzędną pozycję wśród swoich "wybranych" kapłanów. Wykorzystujących wspólnoty głownie dla swojego dobra i zmieniających nauki pierwowzoru na takie, jakie im najbardziej odpowiadają. Wykorzystujących hierarchie, by wpływać na tych, którzy "trzymają władzę" by ogłupiać i pozbawiać lub ograniczać prawa członków wspólnot. W których - jak w realnych chrześcijańskich gminach wszyscy mieli równe prawa, nie było niewolnictwa ani różnic narodowościowych czy rasowych i których wszyscy pracowali na jej rzecz - zgodnie z przykazaniem w którym ma się święcić siódmy dzień - sobotę.
Jezus wyganiał duchy i leczył ludzi. Symbolicznie wycinał dręczącego ich pasożyta - jemiołę, która choć ma swoje właściwości lecznicze, to jednak podstawą jej egzystencji jest pasożytnictwo. Świętość zatem - w tym ujęciu - nie polega na pasożytnictwie tylko na pozbywaniu się pasożytów i wspólnej pracy na rzecz wspólnego dobra.
Jemioła - może i nadaje się do wazonika, a może i do szklanego słoja z osobliwościami, podobnie jak preparaty z tasiemcem. Czy jak moje demoniszcze do miedzianego, zapieczętowanego dzbana z uciesznymi napisami na ściankach i kluczem gumisiowej piosenki. Jednak o świętości jemioły nie ma co dyskutować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz