sobota, 2 czerwca 2012

Władza

Jak wynika z moich doświadczeń, wywołanie katastroficznej burzy dla demoniszczy wydaje się łatwiejsze niż wyleczenie, do którego potrzebują swoistego konsylium. Czyli jak to w życiu bywa, rozpierdzielić komuś życie potrafią z łatwością, ale do pozbierania w całość tego, co ich pobratymcy zniszczyli, to już zbyt wielu możliwości nie mają lub po prostu jest im wygodniej obserwować ofiary swoich lub swoich znajomkó (wszak jakoś nie dostrzegam by tym co faktycznie szkodziły od dzieciństwa stała się jakakolwiek krzywda, natomiast mnie jako ich ofiarę, po tym jak zacząłem robić to, co we mnie wpojono, najwyraźniej spotykały i spotykają same nieszczęścia i swoisty ostracyzm, spowodowany działaniami i wpływami "tych po tamtej stronie"). Zaistem czemuż mam się dziwić hitlerowcom, jeśli miały takie towarzystwo wyuczone na pseudochrześcijaństwie mającym w dupie ofiary i wspólnotę ponadnarodową - wszak żaden z tych, którzy z taką lubością wywyższał jedną narodowość ponad drugą nigdy nie był prawdziwym chrześcijaninem. Co dotyczy też wszelkich katolickich papieży, którzy przywłaścili sobie władzę do koronowania władców. Władców, którzy przez sam fakt trzymania się swej narodowości i stawianiu jej ponad chrześcijaństwo, zgodnie zresztą z fałszywą nauką kleru poddanego hierarchii urzędasów nieochrzczonego Konstantyna, wykluczali się, choć nieświadomie, z grona tych którzy mogli nazywać się chrześcijanami. Ostatni będą pierwszymi?
Ależ to takie proste bo łatwe do przewidzenia co banda klerykałów zrobi w przyszłości z założeniami religii która odbiera jej cały majątek doczesny i zabrania posiadania czegokolwiek poza parą sandałów. Pierwsze to trzeba było usunąć możliwość czytania i interpretowania pisma - o było nakazywane przez apostołów przez maluczkich, ale posiadających dar interpretacji, mordowanie przez katolickich pseudohrześcijan tych, którzy posiadali pismo, zwanym świetym, z którego wycięto te fragmenty, które tyczyły się stosunków społecznych i majątkowych związanych z pierwszymi gminami chrześcijańskimi. Ale nie do końca, wszak siostry i bracia zostali. Zakonni. Z majątkami i latyfundiami, na których pracowali wierzący w nauki i nierówność spoleczną, różnicę stanów etc. etc. oszukiwani ludzie.
To nie jest pochwała jakiegoś światowego systemu rządów, zazwyczaj gromadzenie kapitału w rękach mniejszości, w tym kapitału ludzkiego, prowadzi zawsze do tego, że ci którzy ten kapitał mają w łapach, chcą go utrzymać. Jeśli nie sami, to dla rodziny - dzieci, lub partyjnych względnie religijnych kolesi.
Jak w tym wszystkim ma wymuszanie na ludziach pewnych zachowań przez "drugą stronę"? Jak na dole tak na górze. Skoro ludzie nieświadomi są tego jak się nimi rządzi w ramach polityznych i religijnych knowań to dlaczego mam się np. osobiście spodziewać tego że po "tamtej stronie" jest inaczej? Że bandy oszukańczych politykierów lub religiantow będą kierować losami moimi i ludzi których uczy się wierzyć. Ufać. Bandzie zakłamanych i niespełniających obietnic wyborczych polityków, ani trzymających się nakazów ubóstwa klerykałów? Czego mam się spodziewać?
Że jakiś postawiony klerykał - pedofil (wszak tyle osób się modli za duszyczki biskupów, księży i papieży...) przydzieli rajską fuchę nad nieszczęsną nieletnią ofiarą i będzie ona miała piekło na ziemi - a jakieś demoniszcze istny raj? Niech będzie przeklęty każdy papież który nie rozumie, że w stoi jako ostatni w ogonku chrześcijan, za to że jako ten który trzyma władzę nie korzysta z niej na tyle, by z własnych szeregów nie pozbyć się robactwa. Łacznie z poprzednim, którego osobiście przekląłem, "drżeniem" by miał trening przed tym przed kim miał stanąć. Robactwa, którego naprawdę nie znosiły co poniektóre starotestamentowe byty, mające w pamięci Sodomę i Gomorę i nie wybaczające, za to zasobne w karafki na krew którą polewają ofiary podwładnych zakłamanych podających się za chrześcijan kapłanów.
Raj dla potworków które mają chody wśród ustanawiających konkretnych "opiekunów" względem ludzi. Widzicie - przypadkowych ofiar nie ma. Gdyby to, w co całkiem spora grupa wierzących i ufających wierzy, to ani jeden pedofil nie tknął by ani jednego dziecka, gdyby to była prawda - a wokół było pełno "aniołków", to nie byłoby morderstw, wojen ani celowego wyniszczania. Za to całkiem interesujące państwo policyjne, z Wielkim Bratem w postaci "aniołów stróży" patrzących na ręce i zakazujących grzechu, przy czym zawsze pozostawałaby kwestia - kto kontroluje "aniołów stróży"? Kto daje im przydziały? Jedno co jest pewne, że to nie jest Bóg. Szatan? Byłoby gorzej niż jest, ale na moje oko wcale dobrze też nie jest.
Widzicie, to wcale nie jest źle mieć "ochronkę" do czasu uzyskania pełnoletności, która uczy podstaw, zachowań i rozwija zdolności jakie się miało i ma jako gatunek. No ale. Komuś zawsze wpadnie do głowy że lepiej rzadzić ogłupiałymi baranami i owcami niż świadomymi ludźmi, którzy są w stanie się opierać działaniam pedofilnych przydupasów kleru katolickiego. I nie tylko kleru. Takich "polityków" i "wierzących" to już nie liczy się w setkach czy tysiącach. Ja osobiście mam tego dość. A wy? Moi drodzy czytelnicy?
Droga ofiaro pedofila, któraś została zlekceważona przez biskupa gdy poszłaś na skargę, pamiętaj że miałaś przy sobie "aniołów stróży", tyle że to nigdy nie były anioły. Anioł to posłaniec, ktoś kto przynosi posłanie. Od Boga, nie od matki Jezusa, nie od jakiegokolwiek syna. A Bóg, jeśli wierzyć co poniektórym przesłaniom niektórych sióstr jasno daje do zrozumienia że nie zezwala na to do czego przyzwyczaili się wyznawcy niepokalanej Jezusem dziewicy. Ona sama zaś jest najwyraźniej postacią która ma za nic ofiary wyznającego ją kleru. I w jawny sposób sprzeciwia się sprawiedliwości posłania i bezpośredniego nakazu, z dodatkowymi "efektami specjalnymi" spadającymi na głowy opierających się maluczkich ludzików. Bez względu jak wysoko im się nie wydaje że są.
Czy pamiętacie proroka Izajasza? Otóż Mesjasz ma popełnić wszystkie (lub prawie wszystkie) błędy jakie może popełnić człowiek. W ujęciu kleru byłby to wręcz satanista, przy czym, umiałby wam ładnie wytłumaczyć dlaczego pewnych rzeczy nie należy robić, tworzyłby umoralniające przypowiastki (generalnie wymysły, ale mające czegoś nauczyć - coś jak podejście Buddy do kłamstwa) etc. etc. Czyż Jezus nie był idealny do tej funkcji, począwszy od okrzyknięcia go głównym "satanistą" przez współczesny mu kler, oskarżanie go o wypędzanie duchow "mocą Belzebuba"? Bo widzicie, i teraz i wtedy kapłani byli pazerni. I mieli w dupie nakazy jakie na nich nakładało pismo z obowiązującymi na pierwszym planie 10 przykazaniami, i drugoplanowymi tekstami Mojżesza gaworzącego z ichnim demoniszczem. Można w tym ujęciu uznać Jezusa za największego satanistę wszechczasów. Co wszyscy wielbiciele symbolu jego pięciu ran (pentagram) czy też cnót rycerskich (pentagram), jak również ochronnego (pentagram) powinni mieć na uwadze i rozumieć, że On sam w zasadzie miał gdzieś symbole, a naprawdę nienawidził krzyży na których umierali różni ludzie. W tym chrześcijańscy męczennicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz