czwartek, 17 lutego 2011

Anihilacja

Przejrzałem sobie jedno z wielu forum, na którym dzieci piszą o klątwach. Względnie uważający się za dorosłych ludzie. Czasem są to nastoletnie siksy które nie lubią pani z matematyki i rzucają klątwy żeby coś im się stało, a im, w zależności od ich osobistych systemów wierzeń i ochrony, coś się dzieje lub nie. Zapewne tym osobom obojga płci wydaje się czasem że najgorsze co ich w życiu spotka to niedostateczny za brak ich wiedzy i umiejętności logicznego myślenia. Nie tylko na polu matematyki. A przecież istnieją kraje gdzie obcinają łechtaczki małym dziewczynkom w imię jakiejś religii.
Myślę, że gdyby prawdziwie wierzący w Allacha człowiek, który uznaje Mahometa za proroka, i uznał Chrystusa jeśli nie za Mesjasza, to proroka, to zważałby na to co robi z dziećmi. Czy Mahomet uznawał Chrystusa, jeśli nie za Mesjasza, to za proroka? Tak czy inaczej, nikt chyba nie chciałby kastrować Mahometa w dzieciństwie, co przyzwalali robić dla pięknego głosu kościelnych chórków co poniektórzy "kapłani" wyznający Tego który stwierdził że co uczynią dziecku, to uczynią Jemu. Sąd zapewne zależny jest od tego co ktoś uczynił, a za kastrację Chrystusa odpowiedzialny wydaje się być zezwalający na to katolicki kler, pod patronatem rzymskiej wilczycy, niepokalanej Jezusem dziewicy Babilonu.
Mahomet z początku nie uważał że rozmawia z aniołem, a tylko z bytem którego uważał za złego. Widać coś mu zrobił, skoro miał takie wątpliwości. I wcale mu się nie dziwię. Udowadnianie że istnieje ktoś dobry najpierw szkodząc całe życie człowiekowi, a potem każąc mu udowadniać w jakiś sposób swoją wierność Bogu wskazuje tylko na perfidię i szatańską złośliwość. Dlaczego szatańską? Bo prowadzącą do łamania 10 przykazań. W tym "nie zabijaj" w imię jakiejkolwiek religii. W imię Boga, który tak stworzył świat że, pominąwszy bliźnięta jednojajowe, każdy ma inny genotyp. Czy każdy ma rację? Nie. Ale po co zabijać jak nie ma? No i jak to ma się do 10 przykazań, które dane były na piśmie. Niestety o Bogu nie da się dużo dowiedzieć z rozmów z bytami podającymi się za anioły, bo ogólnie mówiąc prowadzi to do mordowania się między ludźmi w imię jakichkolwiek idei i poglądów. Jeśli człowiek jest inteligentny i przyjmie że Bóg stworzył świat, zasady m.in. fizyki i biologii to powinien zrozumieć że każdy jest inny, co nie oznacza że jest zły. Czasem to co czyni jest złe, ale tu pojawia się problem kary. Biblijny Stwórca nie zabija Adama, nie zabija Kaina tylko skazuje ich na wygnanie. Po co więc więzić politycznych dysydentów? Więzić i torturować? Względnie morderców? Wygnajcie ich. Niech inni się przekonają, jacy oni naprawdę są. To nie są wasi bracia. Może jak sobie coś samodzielnie utną to udowodnią że są waszymi braćmi. Wszak takie podejście miał Jezus Chrystus, jak wynika z ewangelii. Tylko niestety nic nie wspominał o ich dzieciach.
Gadanie o religii to jak dla mnie, efekt wtórny ciągłego naporu "szarej strefy" która jest poza Bogiem, która ma z Bogiem tyle wspólnego co wychodzący z ciała zwolennik OOBE który nie wrócił do ciała fizycznego. "Szarej strefy" wyniszczającej i pragnącej podawać się za mistrzów, anioły, oświeconych itd., a tak naprawdę działającymi tylko zgodnie z własnymi poglądami na politykę i moralność. Odciągającymi od dzieła Stwórcy. Zasad fizyki, matematyki Istnienia. Jego biologii. Znajomości własnych możliwości i reguł Istnienia. Wykorzystującą dzieci i dorosłych i bawiących się w zmianę ich przekonań przez ludzi pod ich wpływem. Po to by się mordowali w imię gadającego ducha, bożka który nigdy nie miał nic wspólnego z boskością. Który coś wie i odciąga innych od zdobycia tej wiedzy. I choć niektórzy zawsze będą uważać że człowiek nie dorósł do pewnej wiedzy to zawsze ktoś inny będzie uważał inaczej. Różnorodność. Niekoniecznie dualizmów. A żeby być człowiekiem - nie powinno być wpływu tej "szarej strefy". Wykorzystywanie dzieci? Anihilować takiego ducha który zacząłby coś z tym kombinować. Dlaczego anihilować lub palić? Bo jak mu się coś obetnie to potem i tak zmienia formę i bawi go podejście naiwnych którzy myślą że zrobili mu krzywdę. Po szatańskich "zabawach" które fundował mu przez większość życia, kosztem człowieka tracącego nadzieję na cokolwiek i stającego się coraz większym pesymistą, a raczej dobrze poinformowanym realistą, ma się nagle pojawić "aniołek" czy dobry duszek który będzie przekazywać prawdę o Bogu? Żałosne. Gdyby jakikolwiek taki naprawdę istniał już dawno zniszczyłby opętującego potwora, a człowiekowi dałby spokój. Gdyby go to obchodziło. Gdyby istniał. Niestety chrześcijańskich duchów jakoś tu nie zaobserwowano. Palących duchy-potwory, bez względu na przekonania ludzi pod ich wpływem. Bo one nie są ani zimne ani gorące. Tylko doprowadzające do braku nadziei. Beznadziejne po prostu.
A demoniszcze przed tym powinno się zamknąć dodatkowo w miedzianym nocniku w zamknięciu na gumisiową piosenkę i melodię z przygód Koziołka Matołka. Na moją pamiątkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz