sobota, 29 października 2011

Pułapka

Boże Stwórco,
któryś jest tam, gdzie chcesz być,
chwała Twemu Istnieniu - ukrytemu w Imieniu
bądź wola Twoja - Ziemia rodziny człowieka
...
Proszę Cię o spalenie wszystkich opętujących i dręczących duchów
Bo pełzanie ich nie odstrasza.
Czy wiecie na czym polega pułapka w odwoływaniu się do ojca Adama - Stwórcy w modlitwie?
Jak dla mnie w tym, że on aktualnie sobie odpoczywa, a ziemię oddał Adamowi i Ewie, ludziom, po to, żeby sami sobie radzili z problemami, a nie odwoływali go ciągle od swojego odpoczynku. Dlatego jeśli masz problem - spalaj ogniem, choćby wyobrażonym, każdego ducha który chce cię dręczyć lub eksperymentować na tobie, mój drogi czytelniku, zanim będziesz w takiej sytuacji, kiedy nie będziesz wierzył w to, że to potrafisz, zdasz się na żebranie u duchów lub będziesz wzywał odpoczywającego Stwórcę.
Problem w tym, że tego typu duchy, w dzieciństwie "oślepiają" ludzi powodując u nich brak "widzenia" snów, doprowadzając do tego, że "świadomy" uśpiony umysł widzi co najwyżej kontury szarość w czerni, a nieświadomie ma stale koszmary, a później już prawie nie myślą i nie potrafią się bronić, zaś otoczenie... Otoczenie woli wierzyć albo sobie albo w nauki zakłamanych lub oślepionych kiedyś ludzi, często nieświadomie autorytarnie kłamiących przy świadkach np. o tym jak wygląda świat, nie mając o nim praktycznie żadnego pojęcia, co nie przeszkadzało im zostawać "świętymi". "Świętymi" którzy zamiast samodzielnie zbadać ten świat i jak Chrystus podróżować wychodząc do ludzi i oglądać Stworzenie, siedzieli na dupie i pisali książki o swoich wyobrażeniach na temat świata. Pisali, będąc najwyraźniej oślepieni podobnie jak ja niemocą przez byty które chciałyby się uważać za anioły, diabły, bogów, będąc bezsilne w przypadku ludzi którzy potrafili rozwinąć się samodzielnie na tyle, by móc je niszczyć wrzucając w płomienie, jak chciał Chrystus, a którzy często zamiast je niszczyć, dołączają do ich grona skazując ich ofiary na cierpienie. Mając się za lepszych, będąc jedynie bardziej zakłamanymi i uważającymi się za lepszych od reszty ludzkiej rodziny. Wrzucając w płomienie nie po to by miały piekło, tylko po to by je zniszczono i nikomu już nie groziło ani opętanie ani dręczenie, ani też jakieś cudaczne przyzwanie.
Dlaczego ja to piszę? Bo jakoś demoniszcze nadal sobie robi ze mną co chce, moi drodzy czytelnicy lubią o tym czytać i siedzieć sobie przy lekturze, a ja cóż... marnieję.
Strzeżcie się ludzi którzy nie widzą swych snów, nie dlatego że są źli, ale dlatego że mogą nieświadomie być pod wpływem czegoś, co im ten wzrok odebrało, co powoduje że sami już nie wiedzą w co wierzyć i trzymają się cudzych nauk zamiast samodzielnie myśleć i oceniać ich prawdziwość pod względem zgodności z rzeczywistością, strzeżcie się bezkrytycznie wierzących w cudze nauki i przekazy nauk, bo nie wiadomo nigdy czy ktoś nie zrobi błędu i przestanie rozumieć co było podstawą do ich głoszenia. Strzeżcie się. Mnie też.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz