środa, 29 września 2010

Sigille

Tworzenie sigilli czyli pieczęci od czasów A.O.Sparea dużo się nie zmieniło. Obecnie nawet dzieci składają sobie życzeniowe zdania z których tworzą po pewnych przekształceniach sigille. Ładują je w różny sposób i czekają mniej lub bardziej pozytywnych rezultatów.
Wydaje się to wszystkim proste, ale... jak jest naprawdę? Jeśli wystarczyłoby tylko życzeniowe naenergetyzowanie, to po co byłaby zabawa z tworzeniem pieczęci - wystarczyłoby dowolne coś do uzyskania określonego efektu. A jednak... Co poniektórzy usilnie się masturbują żeby uzyskać coś niecoś w ramach tzw. magii chaosu. Otóż, jak dla mnie, kształt też jest ważny. Nie można wykorzystać przypadkowego ułożenia, bo umysł może sobie błędnie zinterpretować stworzoną pieczęć i wywołać zdarzenie, które tak naprawdę byłoby niepożądane. Przykładowo - na umieszczonym rysunku pojawia się pieczęć z pierścienia, który jakoby miałoby się stosować w przywołaniach magii enochiańskiej. Nie wątpię że dla przyzwanego bytu człowiek z pierścieniem na którym jest w stanie odczytać "CIUL" czy "LUBIE DUPE" jest na tyle nieświadomym idiotą, że można mu coś pokazać, czy coś zrobić dla niego. Niestety domorosłych "magów" jest sporo, a umykają im podstawy.
Jak np. traktować pieczęci - amulety? Talizmany - pentakle? To wszakże opisane w starych grimuarach sigille, stworzone często przez osoby, które faktycznie znały się na rzeczy. Jaką figurę wykorzystać by jej kąty odzwierciedlały proporcje określonej rośliny w Stworzeniu która miałaby być elementem wpływającym na organizm przy którym określona figura by była? Czy A.O.Spare'owi wystarczały obrazki zwierząt w jego magicznych tekstach i jak wpłynęły na jego życie - wszak z tego co się dowiedziałem to zwierzęta tzw. czakry korony nie mają... Czy pieczęć stworzona w czysto przypadkowy sposób z różnych liter może w innym języku utworzyć coś co tylko pogorszy obecny stan? Czy do tworzenia pieczęci przygotowane są nastolatki czytające Harry'ego Pottera i czy znają zagrożenia korzystania ze stworzonych naprędce sigilli?

Ze starego skeczu Smolenia i Laskowika:
"...u drzwi stanie Załoga G."
Czy nie lepiej po prostu się o coś pomodlić do Boga? Zamiast sobie np. wciskać do głowy choroby za pomocą tzw. enochiańskich tablic nie rozumiejąc anagramów i wielopiętrowości zawartego tekstu? Nie mówiąc że J.Dee z E.Kelleyem zanim ten przekaz otrzymali, modlili się co godzinę, regularnie, co często nie jest praktykowane u obecnych magów. A szkoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz