wtorek, 28 września 2010

Złota rybka


Ewangelia wg św. Marka 6:7
Następnie przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic ze sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. "Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien".
Komentarz
Jak do tej pory to chyba tylko buddyjscy mnisi potrafią się stosować do pewnych zaleceń. Wiecie, jak tak patrzę na to co mówili niektórzy prorocy i Mesjasz to u islamistów wzięto na poważnie tylko to co prowadzi do eliminacji, śmierci etc., a z kolei u chrześcijan wzięto na poważnie chyba tylko tekst o miłości św. Piotra. A wszak sam Chrystus mówił że pokoju nie przynosi, choć twierdził że błogosławieni są przynoszący pokój. Taki drobny paradoks. Po prostu interpretacje słów ludzi będących pod wpływem, jakby to ująć - ducha? - nie zawsze są takie jak być powinny. W każdym razie osobiście preferuję podejście do życia buddy, z uwzględnieniem zaleceń Chrystusa względem co poniektórych zbrodniarzy (interpretacje słów Mahometa są jak dla mnie deczko zbyt ostre) - chciałbym zauważyć że Chrystus nie uważał kogo popadnie za chrześcijanina, nie podbijał państw i innych religii i nakazywał wręcz uczniom że mają szukać przede wszystkim zbłąkanych owieczek z domu Izraela.
Ewangelia wg św. Mateusza 10:5
Tych to Dwunastu wysłał Jezus i dał im takie wskazania "Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie w drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy.
A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie1. Wchodząc do domu przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was. A jeśliby was gdzieś nie chciano przyjąć i nie dano posłuchu słowom waszym, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu.
Komentarz
To tyle jeśli chodzi o Krzyżaków, czy inną przymusową chrystianizację. Powiedziano żeby do pogan nie chodzić. Ale nie. Żądza władzy. Żądza posiadania ziemi. Kościółków na peryferiach świata. Do tego taka, która nawet 10 przykazań nie potrafiła uszanować. Tortury, krucjaty itp. I co? Skończyło się jak na razie na uśmiechających się staruszkach, skrywających swoje sekrety. Względnie powożonych ojców dyrektorów (w przenośni) w złoconych wozach ciągniętych przez barany. Gdzie tu wiara i bycie "nieskazitelnym jak gołębie"? Gołębie proszę ja was poruszają się o własnych siłach. Bez pojazdów kołowych i innych. Bez tragarzy. Nieskazitelny gołąb nie potrzebuje nawet laski.
Jeśli zaś chodzi o 1 to mi się raczej wydaje że chodziło o ujawnienie siebie ze swoimi poglądami.
A teraz niespodzianka z jeżem.
Masztalski poszedł na ryby. Nic nie brało. Po pięciu godzinach złowił małą rybkę o złotych łuskach. Wsadza ją do siatki i nagle słyszy:
- Wypuść mnie dobry człowieku a spełnię twoje trzy życzenia.
Gość nie dowierza własnym uszom. Wsadził rybkę do sadzyka i zawiózł do domu. Tam rybka ponowiła swoją prośbę dodając, że po spełnieniu życzenia nastąpi błysk. Masztalski zwołał rodzinę i mówi:
- Ta rybka spełni nasze trzy życzenia. Musimy dobrze to przemyśleć. Taka okazja więcej nam się nie przytrafi. Wymyślcie życzenia byśmy żyli szczęśliwie i dostatnio. Kto zaczyna?
Na to wyrwała się 12 letnia córka Masztalskiego Gerda
- Chciałabym jeża ( błysk)
- A do dupy z takim jeżem (błysk)
- Ajjjj!!!. Wyciągnijcie mi tego jeża (błysk)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz