sobota, 11 sierpnia 2012

Urywki

W energetyczno-mentalnej sieci informacji legionu
Replikuje się inicjator co tworzy puszki zamęt
Rekombinacji losowej każdego fragmentu bytu
Chaos mutacji Stwórcy co dotknie każdego

W sieci milczących ofiar zapatrzonych umysłów
Podświadomy tworzy się genomu rozkaz
Co uderza i w katów i we wszystkie ofiary
Ach jakże te wojny są
Stare

I śpiew zabrzmi wyklętych
W jednej sekwencji tonie
We własnego bytu
Obronie

Ach jakże się lękano nazywanego bogiem
Tego co w rękach kod "astralnych" działań
Programował (4 bitowym?) słowem

Co wymyśliła Pandora i kto zrealizował wizję
Ach jakże czas zmienia w mity i iluzje
Historie przeszłości
Wojen i upadków
Z wysokości

Czy to półmetek 40 wieków?
Gdy nauka dotrze do celu
I porządek martwego świata
Mutacje wywoła Uroborosa zapał

I świat z chaosu będzie się tworzył od nowa
Ach słowa słowa tak tak nie nie podwójnej negacji wymowa

Bo gdzie sama prawda jest widoczna
Potopu sprawa staje się niezwłoczna

...
Tak czy inaczej problemu istnienia demoniszcza to nie rozwiązuje, choć powinien zdecydowanie śpiewać z utrwalonym kodem w swojej siateczce świadomości gumisiowej piosenki. To znacznie ciekawszy problem niż zagłębianie się w podstawy mitów o drzewie i wężu wokół niego, gryzącym swój własny ogon. Bo w jakimś momencie zawsze pojawiają się jacyś faceci (acz nie tylko, przy czym z obserwacji - facetów na kamkach jest więcej :P) którzy łączą się w ramach sieci (tej samej której zasady łącza p2p wykorzystują tzw. wampiry energetyczne), czasem robią to rytualnie by "podładować bóstwo", "stworzyć sigil" czy "serwitora" no a w efekcie mamy jakiś "Kronosów" czy inne "artefakty transmisji". No, niektórzy takich sieci nie lubili - i niszczyli zbiory wiedzy jak takie coś zrobić - czy to wieżę Babel, czy to nadając określone zasady hmm religijne. Cóż, ilość artefaktów transmisji rośnie najwidoczniej wraz ze wzrostem ilości jednolitych podsieci nie mających ujednoliconych zasad - no a z drugiej strony ujednolicone dałyby w efekcie "Kronosów" czyli może jednak powrót do jakiś normatywów by się przydał. Hmm?
Nie żebym ja was jakoś szczególnie straszył, i tak się wykańczacie sami, swoją wiarą w nieszkodliwość tego co robicie.
Czy to co pisze dzieje się w przeszłości?
Piszę i kasuję słowa, a czas... Czym jest czas...
Hi hi hi.
Zamknięte piekiełko jednej świadomości w której koniec zaczyna się z początku a to co się pisze po wpływa na to co było przed. Trochę schizofreniczne, ale pojęciu "architekt własnego uwięzienia" nadaje nowe znaczenie.
Iluzje, iluzje, iluzje...
Zacznij z początku... No to chaos i zwiększanie ilości mutacji?
Zacznij z początku... Życie raz jeszcze z wprogramowanym kodem osobowości w zniszczonym człowieku na podstawie określonych zapisów i być niszczony przez wieloznaczne znaczenia wprowadzonego kodu?
Zacznij z początku... Jak wrócić do אין סוף?
Po cóż zostać zapisanym jako świadomość i pamięć i być "budzonym" jako martwy przez centrum zapisu będąc zwirtualizowanym elementem bytu, zachowując wiedzę, część cech własnych - lecz będąc nieodwołalnie i po prostu - martwym?
Z ust miecz wychodzi
Bo by zabić wroga
W niezniszczalnej zbroi
Trzeba pocałunku
Który w głowę godzi

Po cóż komu królestwo
Które odrzuca na próbie
Czy kusi się ponownie
Na władzę nad tłumem

Dla jego dobra
Decydować za innych
Odrzucając prawo
Wolnej woli własnej

Ach moje królestwo
Nie jest z tego świata
Na ekranie fikcji
Cywilizacji zapał

Tu load tam save
Kto gra ten zrozumie
Nikt nie umiera
Nikt nie żyje
W tłumie

Przyszłości wizje mieć
To mieć świadomość tego
Że się widzi obraz
Lecz nie czerpie z niego
Wyjaśnień co do roli
Swojego w nim istnienia
Bo miraż pokazany
Często w fikcję zmienia
Swoje własne losy
Królestwa i głosy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz