wtorek, 14 czerwca 2011

7 dzień

A 7 dnia Bóg odpoczął.
Ludzie wzięli sprawy we własne ręce i zaczęli wredne demoniszcza wykańczać samodzielnie pomagając sobie wzajemnie. Nie trzeba było już się modlić do Boga o ocalenie i zawracać mu głowę, niszczącymi życie potworkami - ludziom, którzy mieli do wyboru tylko modły albo pomoc innych. I to na zasadach chrześcijańskich.
A jak nie to trudno. I tak pewnie skończę w pokoiku z miękkimi białymi ścianami, a jak nie ja to następny dzieciak będzie mieć problemy ze złośliwym potworkiem od wczesnego dzieciństwa niszczącego świadomość i możliwości, oślepiającego, gwałcącego i powodującego ciągłe programowanie sennymi koszmarami poprzez wprowadzanie podprogowych obrazów do umysłu :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz