piątek, 10 czerwca 2011

Sąd

W scenariuszu apokaliptycznym ktoś ma sądzić po prawicy - ale, pytanie brzmi - jako kto? Sędzia pomocniczy? Adwokat? Prokurator? Z tego co kojarzę oskarżycielem człowieka zazwyczaj jest zły duch, vel szatan, vel demoniszcze. Ale kto mu dał mandat do tego? Kto dał mandat nietykalności do sądzenia sedziemu? I kto nim jest? Według jakiego prawa będzie sądzić? A. I dlaczego miałby Jezus zsyłać jakąś wizję w której ktoś sądzi, jeśli twierdził iż "nie sądźcie, albowiem będziecie sądzeni". Czy to znaczy że należy najpierw osądzić "sędziego" zanim da mu się uprawnienia do sądzenia, oraz uprawnienia dla pozostałych członków sądu?
Primo, to jeśli zgłosi się do ciebie jakieś demoniszcze, zażądaj materialnego potwierdzenia że ma prawo wejść do domu. W przeciwnym wypadku demoniszcze, o ile go nie zaprosiłeś, popełnia przestępstwo (przy czym wykorzystywanie nieletnich pomimo wykorzystania zaproszenia, zdecydowanie jest przeciwko prawu). Jeśli demoniszcze uważa, że ma prawo naruszyć twoją naruszalność cielesną, to działa wbrew prawu, to samo jeśli chodzi o działania mentalne, prześladowania, dręczenia, szpiegowanie. Zgodnie z lokalnym prawem ustanowionym przez kościół chrześcijański, czyli zgromadzenie wszystkich wyznawców Chrystusa (na zasadzie "to co obowiązuje na ziemi, obowiązuje w niebie"). Co oznacza, że wszystkie kwestie związane z karami dla demoniszczy są związane z lokalnym kodeksem karnym chrześcijan. Aczkolwiek, jako że przepisy nie przewidują działania sił "niewidzialnych" - choć same kwestie związane z dręczeniem, nachodzeniem, gwałtami itd. są w nim ujęte, trzeba by je nieco zmienić i dodać odpowiednie ustawy. Co niniejszym czynię. Przy czym jako więzienie dla duchów zapewne nadają się w tradycyjnym ujęciu miedziane naczynia (oświecające lampki, dzbany, nocniki) zamknięte w odpowiedni sposób, np. na gumisiowe piosenki - po co kara śmierci (względnie zamknięcie np. na wieczność w kamieniach np. zestalonej lawie), jak można kilkaset razy zasądzić kary za np. gwałt na dziecku, w końcu nie wiadomo ile żyją duchy... I to niezależnie od kwestii kim się jest (np. osobą "duchowną") tylko co się zrobiło i to bez względu na ilość wykupowanych modłów za daną "duszyczkę". Nie ma to jak zamysły prawne Jezusa Chrystusa, czyż nie?
Czy były to faktycznie zamysły Jezusa Chrystusa?
Tak czy inaczej, demoniszcza, trzeba zamknąć.
c.d.n.

1 komentarz: