piątek, 15 października 2010

Afirmacja

Czy szatan w siódmej klasie miał przyjaciela - wesołego diabła? To pytanie, które w innym blogu już padało i zahaczało o Piotra S. (Elohim jest Mściwy i Pamiętliwy), jest o tyle według mnie zabawne, że stawiam je ponownie. Choć wymaga przynajmniej szczątkowej znajomości dawnej literatury dla dzieci i młodzieży, a o tej młodzież preferująca obecnie dopalacze, marihuanę czy jakieś poppersy, bez dozoru rodziców czy kapłanów, ma raczej nikłe pojęcie. Co do mnie byłem i pozostanę na stanowisku przeciwnika narkotyków, co do "nieuleczalnych" cierpiących przypadków to kiedyś po prostu definitywnie skracano ich męki lub szukano sposobów uleczenia, zamiast szukać nowych sposobów oszukiwania bólu.
Idąc dziś do pracy doszedłem do wniosku, że La Vey dla satanizmu był tym, czym Jan Paweł II dla chrześcijaństwa. Próbą wiary w prawdę. I że z różnych powodów wcale się tak bardzo nie różnili.
Jeden rozwalał satanizm tworząc kościół diabła pod auspicjami szatana, drugi rozwalał chrześcijaństwo kochając wszystkich, wierząc w to, w co go nauczono wierzyć, oddając się w całości Marii, Żydówce, matce Jezusa z okresu gdy była niepokalaną Chrystusem dziewicą - pomijając Boga i Chrystusa, jeśli chodzi o wdzięczność za swoje życie po postrzale.
La Vey (mam wrażenie że mam coś z niego w sobie, gdy myślę o tym że ciągle mam jakiś katar, i ciężko mi się oddycha przy byle wysiłku fizycznym, oraz wykorzystaniu mojej osoby w dzieciństwie - a zważywszy na to, że zmarł on na zapalenie płuc, mogę mieć pewne podejrzenia kto we mnie siedzi w ramach odczuwalnej przeze mnie "chmury" - "Elohima" przemawiającego wieloma głosami Szeolu) stworzył coś, co nazwał "Biblią Szatana". Niestety. La Vey był kłamcą. Odwiódł tylko prawdziwych satanistów od rozwalania systemu katolickiego od środka. Jak to robiły pomniejsze pseudo chrześcijańskie sekty wieki temu, ale i obecnie. Ale. Zawsze są też inni, myśliciele, planujący z wyprzedzeniem na lata, członkowie magicznych zakonów (nie mylić z masonerią), jakich przedstawicielem jest autor książek o magii J.Kolesow. Otóż w jednej z nich wzmiankował w ramach pisania do magów o ich "Pani". Kim jest ta tajemnicza osoba? Kobieta. Czy to Dziewica? Babilonu? Która kocha każdego i na wszystko pozwala bo nie ma świadomości zła? Nie ma świadomości Prawa? Nie zna konsekwencji łamania Prawa? Osobiście wolę Marię jako matkę dorosłego Jezusa, cynicznie odnoszącą się do Żydowskich tradycji. Nie Prawa, tylko tradycji. Jako dziewica, jak to kobieta, raczej nie wiedziała ani kim będzie jej syn, ani jakie będzie mieć poglądy, ani co powie. Kobieta śmiertelna. Która zmarła przed wiekami. Niech odpoczywa w pokoju.
Czy myślicie że Marię można było wyznawać jako Panią o trzech twarzach? Dziewicy, matki i "tej trzeciej"? Czy przypadkiem pewne zakony nie wykorzystują naiwnej wiary oszukanych chrześcijan do wzmacniania potęgi swojego wykreowanego bóstwa? Czy Jan Paweł II zrobił porządek z wyznawcami duchów zmarłych? Wyznawcami VooDoo? La Veyem? Nie. Czy Jezus modlił się do duchów ludzi? Nawet tych, których by uznał za świętych? Czy przypadkiem "Lolek" nie przyczynił się do wzmocnienia tego, co sekty i stronnictwa niszczące chrześcijaństwo od wewnątrz, robiły od wieków?
Czyż to nie zwycięstwo szatana umieścić człowieka na krzyżu i wydać na mękę i śmierć? I wmawiać komuś że to symbol miłości. A prawda... Prawda czasem przemawia z logiką algebry Boole'a.
Czy, moi czytelnicy, myślicie że duchy patrząc na krzyż bały się miłości? Ciamajdowatego małego "Jezuska" z wielkimi oczami mówiącego o miłości? Jezusa - koleżki - jak na figurce z "Dogmy"? BTW Czy znacie mądrości Księgi? A może bały się wiszącego na krzyżu cierpiącego człowieka? A może się bały że same poczują to znowu? Czy myślicie że na krzyżach umierali tylko chrześcijańscy męczennicy? Czy przypadkiem nie było też tam mnóstwa pospolitych zbrodniarzy?
Cóż. Na razie nagrałem sobie poniższą afirmację i puszczam ją sobie z różnymi szumami SBagena i Bachem w tle. I wydaje mi się, że działa.
przepraszam cię
proszę wybacz mi
dziękuję
kocham cię
kocham się
kochaj mnie
dziękuję
uzdrawiam cię
uzdrawiam się
uzdrawiaj mnie
dziękuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz